Julian Nagelsmann czekał blisko miesiąc na ten moment − dokładnie wczoraj niemiecki szkoleniowiec miał po raz pierwszy do swojej dyspozycji niemalże pełną kadrę.
Po tym jak trio Manuel Neuer, Joshua Kimmich oraz Thomas Mueller przeszli w niedzielę niezbędne badania i testy wytrzymałościowe, dokładnie wczoraj cała trójka odbyła swój pierwszy trening pod wodzą Juliana Nagelsmanna.
Dla niemieckiego szkoleniowca był to wyjątkowy dzień, albowiem po raz pierwszy, odkąd został trenerem – miał do swojej dyspozycji niemalże pełną kadrę (z wyjątkiem kontuzjowanych i nieobecnych graczy). Niemniej jednak niewiele zabrakło, aby do listy nieobecnych dołączył kolejny zawodnik…
Obecni na zajęciach dziennikarze poinformowali, że w trakcie finalnego meczu testowego, doszło do groźnie wyglądającej sytuacji z udziałem Leona Goretzki oraz Benjamina Pavarda.
Obaj piłkarze wyskoczyli do pojedynku główkowego, w którym Francuz potraktował swojego kolegę kolanem. Niemiec upadł na ziemię z grymasem bólu. Potrzebna była pomoc sztabu medycznego. Zaraz po upadku pomocnika, podbiegł do niego zaniepokojony Nagelsmann. Początkowo trener zareagował z uśmiechem, ale kiedy 26-latek nie mógł się podnieść, sytuacja stała się poważna.
Trening dobiegł końca dla Goretzki po 75 minutach... Choć Leon ściągnął już obuwie i był w drodze do szatni, 34-letni szkoleniowiec gwizdnął na niego i kazał wrócić, aby rozbiegać ból. Reprezentant niemieckiej kadry narodowej wrócił i odbył extra trening sprinterski. Po dodatkowych sprintach, po urazie nie było już śladu, zaś Niemiec ukończył trening bez problemu.
Komentarze