Trening Bayernu Monachium był pilnie strzeżony, ale to, co wydarzyło się przy Saebener Strasse wywołało całkiem niemałe zamieszanie. W centrum uwagi był po raz kolejny...Leon Goretzka.
Bayern wciąż odczuwa skutki przerwy reprezentacyjnej. Po poważnych urazach Daviesa i Upamecano kibice oraz dziennikarze liczyli na podgląd taktycznych decyzji Vincenta Kompany’ego. Klub jednak szczelnie zasłonił boisko treningowe, a jedyne, co było słychać, to okrzyki trenerów i piłkarzy.
Tuż przed rozpoczęciem zajęć dziennikarzom udało się jednak dostrzec Erica Diera, który pracował na siłowni. Anglik prawdopodobnie wskoczy do pierwszego składu w miejsce Upamecano, choć jak dokładnie będzie wyglądała defensywa Bayernu, wciąż pozostaje tajemnicą.
Niespodziewanie to jednak Leon Goretzka skradł show. Grupa młodych kibiców zgromadzonych w pobliżu ośrodka treningowego zaczęła głośno skandować jego nazwisko: „Goooooretzkaaaaaa!”. Okrzyki były na tyle donośne, że przyciągnęły uwagę ochroniarzy, którzy próbowali znaleźć „sprawców” zamieszania. Jednak dzieciaki sprytnie ukryły się za drzewami, zanim ktokolwiek zdążył z nimi porozmawiać.
Sytuacja była o tyle zabawna, że Goretzka, zamiast się irytować, wyglądał na rozbawionego całą sytuacją. 30-latek wrócił niedawno do reprezentacji Niemiec i ponownie jest ważnym ogniwem Bayernu. Wydaje się, że pod wodzą Kompany’ego jego pozycja w drużynie jest już niezagrożona.
Komentarze