Wydawać by się mogło, że ostatnimi czasy sytuacja i atmosfera w szatni klubu ze stolicy Bawarii nieco się uspokoiła, lecz media donoszą o kolejnych problemach...
Jeszcze nie tak dawno temu w niemieckiej prasie co rusz mogliśmy przeczytać o niepokojach w szatni Bayernu Monachium, dlatego też bossowie FCB postanowili działać. Mimo wszystko konferencja prasowa z udziałem władz klubowych zdaje się tylko nieskutecznie zatuszowała narastające problemy.
Z najnowszych ustaleń niemieckiego dziennika "Bild" dowiadujemy się, że 47-letni trener "Dumy Bawarii" ma jeszcze trudniejszą sytuację w swojej szatni. Wszystko miało się zacząć po wygranym przez monachijczyków spotkaniu ligowym z VfL Wolfsburgiem (3:1 na korzysć FCB).
Niko Kovac miał otwarcie wyrazić swoje niezadowolenie i narzekać na brak respektu ze strony rezerwowych. Jaki był powód narzekań Chorwata? Ma to przede wszystkim związek z postawą zawodników, którzy z polecenia swojego szkoleniowca udali się na rozgrzewkę w meczu z "Wilkami".
Pierwszy z piłkarzy − Franck Ribery − prawie się nie ruszał i w pewnym momencie rozsiadł się przy bandzie z reklamą, podczas gdy inny z "Bawarczyków" − Jerome Boateng − rozgrzewając się, leżał na murawie... 47-latek wyciągnął jednak wnioski i postanowił błyskawicznie działać wprowadzając nowe wytyczne.
Od teraz wszyscy jego podopieczni bez wyjątku mają się rozgrzewać przed spotkaniem, a nie tylko piłkarze z wyjściowej jedenastki. Co więcej − kiedy autokar mistrzów Niemiec zjawi się pod stadionem, to wysiada z niego każdy. Przed wprowadzeniem tej zmiany gracze rezerwowi zostawali w autokarze ze swoimi telefonami lub grali na Nintendo Switch w "Mario Kart".
Komentarze