Niestety, ale w najbliższym czasie klub ze stolicy Bawarii będzie zmuszony radzić sobie bez swojego najlepszego strzelca, czyli Roberta Lewandowskiego.
Dokładnie wczoraj późnym popołudniem napastnik rekordowego mistrza Niemiec zjawił się w siedzibie klubu przy Saebener Strasse, gdzie został poddany natychmiastowym badaniom przez sztab medyczny „Gwiazdy Południa”.
Niestety… Kilka godzin później „Bawarczycy” poinformowali, że „Lewy” doznał urazu więzadła w prawym kolanie i będzie musiał pauzować nawet cztery tygodnie, wskutek czego może opuścić nawet siedem spotkań (licząc Bundesligę i rozgrywki Champions League).
Jak informuje niemiecki dziennik „Bild”, polski snajper jest zdruzgotany diagnozą i możliwością pauzowania przez blisko miesiąc. Mając na uwadze badania polskich lekarzy, Robert miał nadzieję na powrót do gry w Lipsku. Mówiło się, że szanse na występ wynosiły nawet 50/50. Nic nie wskazywało na to, że na 32-latka spadnie tak wielki cios...
Lewandowski jest niezastąpioną polisą na życie dla Bayernu. Teraz jednak Hansi Flick musi coś wymyślić. Sane i Coman prawdopodobnie zajmą skrzydła, podczas gdy Gnabry i Muller mogą zmieniać się na środku ataku i na 10.
Thomas może być uniwersalny w ofensywie, podczas gdy Serge udowodnił w ostatnich meczach kadry narodowej Niemiec, że dobrze radzi sobie jako napastnik. Jako dziką kartę, 56-letni szkoleniowiec ekipy rekordowego mistrza Niemiec miałby nadal do dyspozycji Choupo-Motinga.
Komentarze