Najpierw Toni Kroos, potem Mario Goetze i Thomas Muller, a teraz jeszcze Javi Martinez - lista niezadowolonych piłkarzy FC Bayernu jest coraz dłuższa.
W odróżnieniu od poprzedniego, ten sezon z pewnością nie należał do Baska. Przychodził do Monachium jako najdroższy piłkarz w historii, będąc przy tym określanym nie warty takich pieniędzy. Z meczu na mecz rozkręcał się, żeby ostatecznie udowodnić wszystkim, że to on jest tym brakującym elementem w układance Juppa Heynckesa. Razem z Bastianem Schweinsteigerem stworzyli wspaniały duet szóstek, który walnie przyczynił się do zdobycia potrójnej korony.
W tym sezonie nie było już tak wspaniale. Pep postawił na wariant z jednym defensywnym pomocnikiem, czym znacznie zmniejszył szanse Javiego. Wystawiany na środku obrony popełniał błędy w ustawieniu, a komentatorzy zaczęli wymagać mu braki w dynamice.
Dziś łamach Bildu pojawiła się informacja, której źródłem jest agent Martineza Margarita Garay. W rozmowie z redaktorem miała zdradzić, że Javi "nie tak to sobie wyobrażał".
Najwyraźniej, drużyna chce wrócić do poprzedniej taktyki, ale Guariola nie ulega presji. Na konferencji przed meczem z HSV powiedział wprost, że to on jest tym, który decyduje co jest najlepsze dla całej drużyny.
Bild w gronie klubów zainteresowanych usługami Javiego wymienia Arsenal Londyn i Manchester City, ale pojawiają się też doniesienia, że Andoni Zubizarreta z chęcią sprowadziłby go do FC Barcelony. Jednaże, w tym przypadku to Bayern rozdaje karty, ponieważ kontrakt Baska wygasa dopiero w 2017. roku.
Komentarze