Thomas Mueller z całą pewnością nie może mówić o zbyt wielkim szczęściu w ostatnim czasie, co ma oczywiście związek z otrzymanym niedawno pozytywnym wynikiem na obecność koronawirusa w organizmie...
Niemiecki pomocnik w wyniku zakażenia koronawirusem został od razu przeniesiony do innego hotelu, gdzie poddano go izolacji. W wyniku takiego obrotu spraw, wychowanek bawarskiego klubu nie mógł zagrać w finale Klubowych Mistrzostw Świata.
Jak już informowaliśmy wcześniej Thomas Mueller został w Katarze, ale towarzyszył mu Hasan Salihamidzic, który zajął się organizacją lotu powrotnego i załatwieniem wszystkich niezbędnych formalności.
− To było absolutnie pewne, że zostanę w Dosze z Thomasem, a raczej blisko niego, dopóki nie zorganizujemy wszystkich potrzebnych dokumentów. Zorganizowaliśmy odpowiedni transport dla Thomasa − powiedział Salihamidzic na łamach „Bilda”.
− Thomas przechodzi infekcję bezobjawowo i czuje się dobrze. Od razu został odizolowany. Aż do momentu wylotu z Kataru, pozostawaliśmy w nieustannym kontakcie. Po wylądowaniu w Monachium, Thomas zostanie przebadany i odwieziony do domu − podsumował Bośniak.
Niemiecki dziennik „Bild” poinformował dziś nad ranem, że Thomas wylądował wczoraj w Monachium przed północą specjalnym samolotem medycznym typu „Bombardier Challenger 604”. Wszystko odbyło się zgodnie z wszelkimi wytycznymi Departamentu Zdrowia w Bawarii.
Następnie Mueller został przewieziony furgonetką do swojego domu, gdzie będzie musiał przejść kwarantannę. Pewnym jest, że 31-latek opuści dwa najbliższe mecze z Arminią Bielefeld oraz Eintrachtem Frankfurt. Występ w spotkaniu z Lazio (23.02) stoi pod znakiem zapytania.
Komentarze