W letnim okienku transferowym w 2020 roku, do klubu ze stolicy Bawarii na zasadzie wolnego transferu trafił niezwykle utalentowany Tanguy Nianzou.
Niestety, ale Tanguy Nianzou nie może mówić póki co udanym początku w Bayernie Monachium. Francuz dwukrotnie doznał kontuzji uda i póki co rehabilitacja francuskiego defensora przebiega bardzo wolno. Co więcej zamiast postępów, w jego treningach widać regres...
Sytuacji defensora postanowili przyjrzeć się dziennikarze niemieckiego dziennika „Bild”. Po kontuzji uda, której doznał 11 grudnia minionego roku, 18-latek wrócił do lekkich treningów na murawie 12 stycznia 2021 roku.
Ponad dwa tygodnie później rozpoczął treningi z piłką. Z kolei na początku lutego odbył kilka intensywnych sesji treningowych, prezentując się coraz lepiej. Tym samym nadzieje w obozie bawarskiego klubu były coraz większe odnośnie powrotu francuskiego piłkarza do zajęć z kolegami.
Około 15 lutego Nianzou miał wrócić do pełnych treningów z drużyną, ale mimo to nadal trenował indywidualnie. Niestety, ale w kolejnych dwóch tygodniach Tanguy był rzadko obecny na boisku, po czym 5 marca znów rozpoczął ćwiczenia biegowe, ponownie zrobił przerwę i znów pracował tylko indywidualnie. O sytuację zdrowotną Francuza postanowiono zapytać Salihamidzica.
− Tanguy jest jednym z największych talentów swojego rocznika, niestety doznał dwóch skomplikowanych kontuzji, zaś teraz jest bardzo ostrożnie odbudowywany przez naszych ekspertów. Będziemy mieli jeszcze wiele radości z tego chłopaka − skomentował Hasan Salihamidzic.
REKLAMA
Jeśli wierzyć słowom Hansiego Flicka, to Tanguy powinien być gotowy do gry po przerwie reprezentacyjnej, czyli 3 kwietnia na mecz z RB Lipsk.
Komentarze