Pozycja Niko Kovaca jak nigdy zdaje się wisieć na włosku. Jutrzejsze spotkanie z Benfiką może być decydujące, jeśli chodzi o przyszłość Chorwata w zespole Bayernu.
Przed dwoma dniami „Bawarczycy” zanotowali kolejną kompromitującą wpadkę w Bundeslidze i tym razem Uli Hoeness nie bronił już tak zawzięcie swojego trenera. Prezydent wypowiadał się dość dyplomatycznie, ale w jego wypowiedzi można było poczuć niepewność względem posady Chorwata.
Na domiar wszystkiego spora część zawodników rekordowego mistrza Niemiec miała się opowiedzieć przeciwko Kovacowi, co tym samym świadczy, że 47-latek stracił szatnię. Dostrzegać mają to włodarze bawarskiego klubu, którzy wkrótce będą dywagować nad przyszłością Niko.
Z informacji ujawnionych przez najnowsze wydanie niemieckiego dziennika „Bild” możemy dowiedzieć się, że wewnątrz bawarskiego klubu coraz częściej dyskutowane jest nazwisko Arsene’a Wengera, jeśli chorwacki szkoleniowiec rzeczywiście zostanie zwolniony.
Dziennikarze podkreślają, że za francuskim trenerem przemawia fakt, że wielokrotnie miał on okazję przebudowywać skład londyńskiego Arsenalu oraz potrafi doskonale radzić sobie z gwiazdami. Co więcej bariera językowa nie jest żadnym problemem, gdyż Wenger perfekcyjnie komunikuje się po niemiecku.
69-latek nie trenuje obecnie żadnego klubu, albowiem jak dobrze wiemy z końcem sezonu 2017/18 legendarny szkoleniowiec „Kanonierów” zakończył swoją przygodę z angielskim klubem, z którym przez 22 lata zdobył w sumie trzy tytuły mistrza Anglii, siedem Pucharów Anglii oraz siedem Superpucharów tego kraju.
Komentarze