Pech nie przestaje opuszczać Kingsleya Comana. Kiedy wydawało się, że wszystko jest już w porządku, to od pewnego czasu Francuz boryka się z kolejnymi mikrourazami i problemami zdrowotnymi.
Dopiero kilka dni temu Francuz powrócił do akcji w meczu z Barceloną po niedawno przebytym urazie łydki, zaś teraz skrzydłowy był zmuszony przejść zabieg na sercu, co też potwierdził na dzisiejszej konferencji prasowej trener Nagelsmann.
Ze słów niemieckiego szkoleniowca wynika, że Kingsley Coman nabawił się arytmii serca i konieczny był zabieg. Jak informuje „Kicker”, we wtorek 25-latek wznowi treningi cardio, zaś za 1,5-2 ma rozpocząć zajęcia z kolegami. Powrót do gry jest więc spodziewany w okolicach połowy października, po przerwie reprezentacyjnej.
− Kingsley Coman przeszedł wczoraj zabieg. Miał lekkie zaburzenia rytmu serca. Czasami przez krótki czas łapał mniej tlenu. Dlatego wykonaliśmy mu EKG i ten zabieg. We wtorek będzie już wykonywał ponownie treningi cardio – powiedział dziś Nagelsmann.
W dalszej części rozmowy z dziennikarzami, trener Nagelsmann zapewnił, że zabieg nie był tak poważny, zaś Kingsley ma się obecnie bardzo dobrze.
− Nie jest znowu aż tak źle. Niektórzy mają takie problemy. W końcu co jakiś czas mówił, że nie zawsze dobrze mu się oddycha. Następnie wykonano kilka badań, w tym EKG – mówił dalej.
REKLAMA
− W pewnym momencie dochodzi do dodatkowego uderzenia serca, wówczas możesz mieć problem z oddychaniem. W końcu udał się do centrum kardiologicznego. King ma się bardzo dobrze, ból rany jest minimalny. Kiedy rana się zagoi, zacznie znowu trenować – podsumował Julian Nagelsmann.
Komentarze