Alphonso Davies po długich miesiącach negocjacji podpisał w końcu nowy kontrakt z Bayernem Monachium. W ostatnim wywiadzie, Kanadyjczyk nie ukrywa, że był to dla niego bardzo trudny okres.
Niekończące się spekulacje o przyszłości dawały Daviesowi się we znaki. W rozmowie z portalem “One Soccer”, Kanadyjczyk przyznał, że z tego powodu opuścił zgrupowanie reprezentacji w listopadzie 2024 roku.
– Byłem fizycznie i mentalnie wyczerpany – powiedział.
Sytuację skonsultował z selekcjonerem Kanady Jesse Marschem.
– Powiedziałem mu, że muszę być w pełni gotowy, ale byłem wyczerpany – dodał.
Końcówka 2024 roku była dla Daviesa szczególnie trudna. W mediach co chwilę pojawiały się nagłówki: „Zostanie?”, „Odejdzie?”, „Co planuje?”. Jego nazwisko łączono z wielkimi klubami: Realem Madryt, Barceloną, czy Manchesterem United. Kanadyjczyk nie zaprzeczył, że topowe kluby interesowały się jego sytuacją, ale podkreślił, że natłok spekulacji nie ułatwiał mu życia.
– Oczywiście, starasz się nie czytać zbyt wiele, ale dziś trudno po prostu wyłączyć telefon i skupić się na sobie – przyznał obrońca Bayernu.
W lutym jednak wszystko się w końcu wyjaśniło i Davies doszedł do porozumienia z włodarzami “Die Roten”.
– Podpisanie umowy było znakiem, że kocham ten klub i jestem tutaj szczęśliwy – powiedział piłkarz.
Kanadyjczyk nie szczędził też pochwał dla Thomasa Muellera, którego nazywa ważnym mentorem w drużynie.
– Często z nim rozmawiam. Myślę, że w przyszłości byłby świetnym trenerem. Daje mi i innym młodym zawodnikom sporo cennych rad – podkreślił Davies.
REKLAMA
Komentarze