Przed dwoma dniami drużyna rekordowego mistrza Niemiec pokonała na wyjeździe ekipę Werderu Brema 3:2 i tym samym awansowała do finału tychże rozgrywek.
W pewnym momencie Bayern prowadził 2:0, ale kilkadziesiąt sekund wystarczyło, aby Werder Brema doprowadziła do wyrównania. Mimo wszystko końcówka należała do monachijczyków, którzy dzięki bramce Roberta Lewandowskiego awansowali do finału rozgrywek.
Warto wspomnieć, że bramka na 3:2 padła po rzucie karnym, który został odgwizdany na korzyść monachijczyków po faulu Gebre-Selassiego na Comanie. Sędzia Daniel Siebert nie miał wątpliwości i wskazał 11. metr. Choć nieco później skonsultował swoją decyzję z arbitrem zajmującym się VAR, to ostatecznie nie zmienił jej.
Wiele osób uznało, że jedenastka ta została podyktowana niesłusznie, podczas gdy reszta utrzymywała, że skrzydłowy FCB został pchnięty i Siebert postąpił właściwie. Mimo wszystko nie dalej jak wczoraj Niemiecki Związek Piłki Nożnej wydał oświadczenie, w którym lider projektu VAR w Niemczech i były sędzia – dr Jochen Drees – krytycznie skomentował całą sprawę i zaznaczył, że decyzja była nieprawidłowa.
− Oczekujemy, że VAR oceni, czy dana sytuacja miała miejsce w polu karnym, czy też nie oraz czy sędzia podjął właściwą decyzję. Jeśli coś jest nie tak, to wtedy VAR musi interweniować i należy podjąć właściwą i obiektywną decyzję – skomentował dr Drees.
− Tak niestety nie było w Bremie w półfinale pomiędzy Werderem i Bayernem w 78. minucie, ponieważ komunikacja między arbitrem głównym a asystentem VAR nie odbyła się tak jak powinna. Z jednej strony istnieje aspekt, który przemawia za karnym, a z drugiej strony taki, który przemawia przeciwko. Z punktu widzenia sędziego jesteśmy zdania, że decyzja o karnym była nieprawidłowa – podsumował.
REKLAMA
Drużyna rekordowego mistrza Niemiec w finale tychże rozgrywek na Stadionie Olimpijskim w Berlinie zmierzy się z RB Lipsk, które w pierwszym półfinale gładko pokonało Hamburger SV 3:1.
Komentarze