W Monachium od jakiegoś czasu mówi się o kadrowej rewolucji. Sztuka ta nie udała się po poprzednim, rozczarowującym sezonie, i wiele wskazuje na to, że po obecnym również do niej nie dojdzie.
Bayern Monachium kończy sezon bez fajerwerków. Odpadnięcie z Pucharu Niemiec, brak awansu do półfinału Ligi Mistrzów i wciąż niepewny tytuł w Bundeslidze to bilans, który trudno uznać za w pełni satysfakcjonujący. Choć drużyna momentami prezentowała mogła się podobać, o czym świadczy chociażby ilość stwarzanych sytuacji czy liczba bramek, to powtarzające się problemy kadrowe utrudniły osiągnięcie celu, jakim było wygranie LM w Monachium.
Dziennikarze “Sky” zapytali Maxa Eberla, czy latem możemy spodziewać się znaczących zmian w zespole.
– Kiedy w Lidze Mistrzów rywalizacja staje się wyrównana, a grasz z zespołami na podobnym poziomie, to kluczowe jest, by mieć do dyspozycji pełny skład. My mieliśmy kontuzje. Nigdy się na nie nie skarżyliśmy, ale to też część prawdy. Trudno mi więc teraz powiedzieć, że latem czeka nas coś spektakularnego. Musimy po prostu utrzymać zawodników w zdrowiu – wyjaśnił Eberl.
Nie oznacza to jednak, że Bayern zupełnie zrezygnuje z ruchów transferowych. Według informacji “Sky”, Florian Wirtz pozostaje głównym celem władz klubu, a dział skautingu rozgląda się także za ofensywnymi wzmocnieniami, zarówno na skrzydłach, jak i w ataku.
Komentarze