DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Liga Mistrzów nie dla Bayernu. Matthaeus wskazuje winnych

fot. vitaliivitleo / Photogenica

Lothar Matthaeus wziął pod lupę sytuację Bayernu po odpadnięciu z Ligi Mistrzów. Zdaniem eksperta problemem nie jest trener Vincent Kompany, a błędy kadrowe i brak klarowności w klubowej hierarchii.

Marzenie Bayernu Monachium o finale Ligi Mistrzów na Allianz Arenie zakończyło się już w ćwierćfinale. Mimo ambitnej walki, dwumecz z Interem Mediolan zakończył się wynikiem 3-4 na niekorzyść “Die Roten”.

REKLAMA

Lothar Matthaeus, ekspert Sky i ikona niemieckiej piłki, wskazuje jednak, że nie wszystko w Bayernie wygląda źle.

Nie można oczekiwać, że Bayern co roku zdobędzie Ligę Mistrzów albo sięgnie po potrójną koronę. Wystarczy spojrzeć, gdzie są teraz Real, City czy Liverpool – zauważa 64-latek.

Zdaniem legendarnego pomocnika, największym problemem nie był poziom sportowy.

Bayern nadal jest jedną z topowych drużyn w Europie. Kadrowo są lepsi od Interu. Spójrzmy na ławkę: Coman, Gnabry…Problemem było to, że Inter gra w niemal niezmienionym składzie od czterech lat. Taka stabilność robi różnicę.

REKLAMA

Matthaeus wydaje się szczególnie doceniać pracę trenera Vincenta Kompany’ego.

Dał drużynie nowe życie. To znów wyglądało jak prawdziwe „Mia san mia”. Ma świetną wizję gry i zespół w końcu zaczął czerpać radość z piłki, czego brakowało w ostatnich dwóch latach – powiedział.

Przyznał też, że Belg popełnił błędy, np. nie wystawiając Thomasa Müllera od pierwszej minuty w pierwszym meczu z Interem, ale podkreślił, że takie decyzje zawsze łatwo ocenia się z perspektywy czasu.

Znacznie mniej ciepłych słów 64-latek miał wobec działań zarządu.

W ostatnich latach niektóre transfery były po prostu nietrafione. Joao Palhinha nie był zawodnikiem, którego chciał Kompany. To był wybór Thomasa Tuchela – powiedział.

REKLAMA

Oberwało się również Maxowi Eberlowi.

Spodziewano się po nim większej aktywności. Nie chodzi tylko o zakupy, ale też o sprzedaże. W przypadku negocjacji z Musialą i Daviesem klub chciał oszczędzać, ale trudno to zrobić, gdy wcześniejsze decyzje były kosztowne – dodał.

Sytuację dodatkowo komplikuje temat Floriana Wirtza.

– Wygląda na to, że Eberl nie jest zaangażowany w te rozmowy. Z tego co słyszę, prowadzą je Uli Hoeness i Karl-Heinz Rummenigge. To nie buduje zdrowych relacji w klubie.

Źródło: Sky
admin

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...