Zdaje się, że powoli czarne chmury opuszczają Saebener Strasse, albowiem niemalże już wszyscy zawodnicy Bayernu Monachium powrócili po przebytej infekcji koronawirusem.
Przed tygodniem, w kadrze mistrza Niemiec można było wyróżnić dziewięciu zakażonych zawodników, takich jak: Alphonso Davies, Manuel Neuer, Corentin Tolisso, Kingsley Coman, Omar Richards, Lucas Hernandez, Tanguy Nianzou, Dayot Upamecano i Leroy Sane. Na całe szczęście już niemalże wszyscy wrócili do treningów.
Nieobecny jest jeszcze Lucas, ale Francuz ma dziś wrócić do Monachium. Co do ostatnich infekcji w bawarskim klubie, niedawno dość krytycznie na ten temat wypowiedział się Stefan Effenberg, który nie potrafi zrozumieć, że piłkarze mimo ryzyka, zdecydowali się na urlopy poza granicami kraju.
− Muszę szczerze powiedzieć, że nie mam dla tego zrozumienia. Wielu zawodników wylatuje, potem wraca i w rezultacie dziewięciu jest zakażonych – powiedział Effenberg.
− Nawiasem mówiąc, nie chodzi tylko o same infekcje. Pytanie też, kiedy będą znów sprawni i gotowi do gry – podsumował były gracz Bayernu.
Niemniej jednak warto wspomnieć, że wewnątrz bawarskiego klubu nikt nie wini piłkarzy za to, że w czasie swojego zasłużonego urlopu, zostali oni zakażeni koronawirusem – potwierdził to ostatnio m. in. Hasan Salihamidzic.
− Przed przerwą rozmawialiśmy z zawodnikami. Wyjechali na zasłużony urlop, aby spotkać się z rodziną lub żeby po prostu odpocząć. To, że niektórzy gracze teraz zostali zakażeni – nie winię ich – powiedział dyrektor sportowy FCB.
Komentarze