Bayern Monachium ma już za sobą dwudziesty trzeci oficjalny mecz w ramach nowego sezonu. Tym razem podopiecznym Niko Kovaca przyszło się mierzyć w rozgrywkach Ligi Mistrzów.
Dziś późnym wieczorem Bayern Monachium prowadzony przez Niko Kovaca mierzył się w ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów z ekipą Ajaxu. Dzisiejszy pojedynek z całą pewnością na długo zapadnie w pamięci fanów na całym piłkarskim świecie.
Ostatecznie spotkanie na Johan Cruyff ArenA w Amsterdamie zakończyło się remisem 3:3, choć emocji nie brakowało do samego końca. Bramki dla klubu ze stolicy Bawarii zdobywali kolejno Robert Lewandowski (dwukrotnie) oraz wracający po kontuzji kostki Kingsley Coman.
Erster! #MiaSanMia #UCL #AJAFCB pic.twitter.com/LuSTGEEp5G
— FC Bayern München (@FCBayern) 13 grudnia 2018
Remis w Amsterdamie sprawia, że "Bawarczycy" utrzymali fotel lidera, zaś ich potecjnalnym rywalem będzie któryś z wymienionych klubów: Tottenham, Liverpool, Manchester United, Olympique Lyon, AS Roma lub Atletico Madryt. Losowanie odbędzie się 17 grudnia o godzinie 12:00 w Nyonie.
Angielskich tygodni nie ma końca. Do akcji Manuel Neuer i spółka wracają już za trzy dni. Tym razem monachijczykom przyjdzie powalczyć o kolejne cenne punkty w piętnastej kolejce niemieckiej Bundesligi z drużyną Hannoveru 96. Początek starcia na HDI-Arena o 15:30.
Trzeci raz z rzędu w tym samym składzie!
Mając na uwadze ostatni pojedynek czternastej kolejki niemieckiej Bundesligi, w którym to piłkarze rekordowego mistrza Niemiec pokonali na własnym terenie 1. FC Nuernberg 3:0 po bramkach Roberta Lewandowskiego (2) i Francka Ribery'ego, trener Niko Kovac nie dokonał żadnej zmiany.
Poza szeroką kadrą meczową na dzisiejsze starcie znalazło się przede wszystkim dwóch kontuzjowanych od dłuższego czasu zawodników. Będąc dokładniejszym mowa o takich graczach jak Corentin Tolisso (zerwane więzadło krzyżowe w kolanie) oraz James Rodriguez (kontuzja kolana).
Niestety trzecim piłkarzem, który pozostał w Monachium jest Arjen Robben. Holenderski skrzydłowy wciąż boryka się z urazem kolana. Zanim przejdziemy do przedstawienia wyjściowej jedenastki, to warto wspomnieć, że monachijczycy zagrają w takim samym ustawieniu po raz trzeci z rzędu!
Mit dieser XI starten wir in der Johan Cruijff ArenA! #AJAFCB #packmas #FCBayern #MiaSanMia #ChampionsLeague pic.twitter.com/Zl2gLLfEM9
— FC Bayern München (@FCBayern) 12 grudnia 2018
Ekipa "Gwiazdy Południa" rozpoczęła dzisiejsze zawody na Johan Cruyff ArenA w Amsterdamie w następującym ustawieniu Manuel Neuer w bramce, David Alaba, Jerome Boateng, Niklas Suele oraz Rafinha w obronie. W pomocy mogliśmy oglądać takich zawodników jak Serge Gnabry, Franck Ribery, Leon Goretzka, Thomas Mueller oraz Joshua Kimmich.
Funkcję napastnika jak zwykle pełnił Robert Lewandowski, który w trwającym obecnie sezonie ustrzelił już w sumie 19 bramek dla FCB. Na ławce rezerwowych znaleźli się z kolei: Sven Ulreich, Mats Hummels, Javi Martinez, Renato Sanches, Sandro Wagner, Kingsley Coman oraz Thiago.
Lewandowski znowu strzela!
Bayern zgodnie z oczekiwaniami fanów rozpoczął od błyskawicznego ataku − w 2. minucie monachijczycy powinni prowadzić 1:0, ale po dobrym rajdzie Serge Gnabry uderzył kiepsko i piłka przeleciała obok słupka Onany. Gospodarze nie zamierzali jednak bezczynnie przyglądać się grze Bayernu.
Chwilę później swojego szczęścia spróbował Van De Beek, ale uderzenie Holendra było zbyt lekkie, aby zaskoczyć dobrze ustawionego Manuela Neuera. Na pierwszego gola "Bawarczyków" nie przyszło nam czekać zbyt długo, albowiem w 13. minucie został obsłużony genialnym podaniem przez Gnabry'ego. Polak z dużym spokojem wykorzystał okazję i wpakował futbolówkę do siatki.
Mistrzowie Niemiec co prawda próbowali jeszcze kolejnych ataków, ale po straconej bramce amsterdamczycy nie zamierzali składać broni i kiedy tylko nadarzała się okazja, to ruszali do ataku. W pewnym momencie zagotowało się pod bramką FCB w wyniku nieporozumienia golkipera z Gnabrym, ale szczęśliwie Ajax nie wykorzystał chaotycznej gry gości.
W 27. minucie powinno być już 2:0 dla podopiecznych Niko Kovaca, po tym jak świetną dla oka akcję przeprowadził Mueller, Gnabry oraz Lewandowski. Niestety 30-latek zmarnował setkę, podczas gdy Onana popisał się fenomenalnym refleksem. W kolejnych minutach Bayern miał coraz to większe problemy, jednakże "Joden" nie był w stanie wykorzystać swojej przewagi.
Ostatnie minuty starcia na Johan Cruyff ArenA nie przyniosły już żadnych spektakularnych okazji z obu stron, choć momentami zarówno Bayern, jak i Ajax byli bliscy stworzenia poważnego zagrożenia pod bramką swoich przeciwników. Koniec końców wynik nie uległ już zmianie i obie drużyny udały się na przerwę.
Szalona druga połowa i emocje do samego końca
Na początku drugiej części meczu obraz gry nie uległ większej zmianie. Bayern odważnie zaatakował swoich rywali, co poskutkowało dwoma groźnymi sytuacjami, ale przy każdej z nich brakowało szczęścia i odpowiedniego wykończenia. Amsterdamczycy również mieli sporo do powiedzenia. Po chwilowej przewadze FCB, gospodarze zamknęli swoich rywali na ich własnej połowie.
W 60. minucie Manuel Neuer był zmuszony interweniować, po tym jak piłka po uderzeniu Ziyecha zdołała się jeszcze odbić przed Niemcem i omalże nie wpadła do bramki. Napory Ajaxu zostały nagrodzone – kilkadziesiąt sekund później Dusan Tadic wykorzystał prostopadłe podanie Van De Beeka i wpakował piłkę do pustej bramki.
Niestety w późniejszym okresie byliśmy świadkami dość nieprzyjemnej gry z obu stron – najpierw w 67. minucie za brutalny faul na nogi Goretzki, z boiska wyleciał Woeber, zaś jakiś czas później dyscypliny pomylił Thomas Mueller – Tagliafico został kopnięty w głowę. Podobnie jak wcześniej Turpin nie miał wątpliwości i pokazał czerwony kartonik.
Osłabione drużyny w żadnym wypadku nie zwalniały tempa – wręcz przeciwnie! Na osiem minut przed końcem regulaminowego czasu gry rzut karny po głupim fauli Boatenga wykorzystał strzelec pierwszego gola, czyli Tadic. Mimo wszystko Bayern nie poddał się i po raz kolejny pokazał, że gra się do samego końca.
Najpierw w 87. minucie jedenastkę wykorzystał Robert Lewandowski, zaś trzy minuty później piękną bramkę zdobył wracający po kontuzji Kingsley Coman. Niestety podopieczni Kovaca nie dowieźli zwycięstwa do końca, gdyż w piątej minucie doliczonego czasu gry wyrównał Tagliafico i tym samym starcie zakończyło się remisem 3:3. Do akcji FCB wraca już w sobotę, kiedy to zagra z Hannoverem 96 w lidze o 15:30.
Komentarze