Bayern Monachium znany jest ze swojej filozofii i polityki transferowej, która wyklucza robienie pojedynczych transferów za ogromne sumy pieniędzy.
Podczas ostatniego wywiadu dla niemieckiego dziennika „Bild” swojego głosu użyczył prezydent Bayernu – Uli Hoeness. W rozmowie z dziennikarzem Niemiec odniósł się między innymi do panujących opinii o ocenie sezonu 2017/18 w wykonaniu „Bawarczyków”.
Jednym z tematów rozmów były także kwoty wydawane przez inne kluby, które są wspierane przez zagranicznych inwestorów (można się domyślać, że chodzi między innymi o Paris Saint-Germain).
− Uważam, że jest to niezmierne, kiedy wygrywasz ligę z 20 punktami przewagi i docierasz do półfinału Ligi Mistrzów, gdzie odpadasz wskutek pecha, a ludzie gadają o złym sezonie – powiedział Uli Hoeness.
− Nie gramy przeciwko innym klubom, ale przeciwko całym krajom. Kiedy dane kraje postanowią zaprzestać wydawania pieniędzy na te kluby, to oni po prostu znikną, zaś Bayern wciąż będzie w stawce – mówił dalej.
W dalszej części rozmowy prezydent Bayernu Monachium odniósł się także do polityki transferowej klubu ze stolicy Bawarii. Uli zaznaczył, że jeśli zajdzie taka potrzeba, to klub dokona wielkiego transferu za sumę nawet i 80 milionów euro.
− Jeśli dostrzeżemy problemy na jednej pozycji, to dokonamy transferu za 50, 60, czy 80 milionów euro. To będzie jednak wyjątek. Jedna rzecz jest jednak pewna: Tak długo dopóki będziemy odpowiedzialni, to nie przeprowadzimy tak szalonej rzeczy jak transfer za 200 mln € − zakończył Hoeness.
Komentarze