We wczorajszym ligowym spotkaniu z Eintrachtem Frankfurt Mats Hummels po raz kolejny udowodnił swoją wartość i dał wszystkim jasno do zrozumienia dlaczego zasługuje na grę w pierwszym składzie.
Zawodników zwykle ocenia się przez pryzmat strzelonych bramek czy liczbę asyst. W meczu z "Orłami" Mats Hummels, który jeszcze w poprzednim sezonie bronił barw Borussii Dortmund, popisał się fenomenalną interwencją, którą zachwyca się dziś cały świat.
W 19. minucie 75,000 widzów zgromadzonych na Allianz Arenie wstrzymało oddech, albowiem w sytuacji sam na sam z Manuelem Neuerem znalazł się Hrgota. Snajper SGE minął golkipera FCB, ale w ostatniej chwili został powstrzymany przez nadbiegającego Matsa Hummelsa, który czysto wybił mu piłkę.
"Bawarczycy" wygrali ostatecznie bój na własnym podwórku z Eintrachtem 3:0, jednakże nie wiadomo jak potoczyłby się losy spotkanie, gdyby nie genialna interwencja Matsa na początku spotkania.
Zaraz po meczu jeden z dziennikarzy zapytał stopera Bayernu Monachium o wspomnianą wyżej interwencję, która uratowała Bayern przed staratą 14 bramki w sezonie ligowym. Niemiec z wielkim uśmiechem na twarzy przyznał, że taka zagranie jest dla obrońców jak zdobycie bramki.
− Nie muszę podążać za trendami, podobało mi się moje zagranie. Dla nas obrońców, to tak jakby strzelić bramkę − powiedział po meczu Mats Hummels.
Not in my House pic.twitter.com/97YfYC1UOq
— Mats Hummels (@matshummels) 11 marca 2017
Komentarze