Za nami pojedynek 24. kolejki Bundesligi, w którym Bayern Monachium podejmował na własnym podwórku gości z Eintrachtu Frankfurt. Mistrzowie Niemiec ostatecznie ograli Eintracht 3:0.
Swoim dzisiejszym występem przeciwko "Orłom" Lahm i spółka udowodnili, że ich ostatnie wyniki to nie przypadek − monachijczycy w drodze po kolejny tytuł mistrzowski ograli Eintracht 3:0, zaś bramki zdobywali kolejno Robert Lewandowski, Douglas Costa oraz ponownie Robert Lewandowski.
Co więcej równolegle ze spotkaniem na Allianz Arenie swój mecz rozgrywali również zawodnicy RB Lipsk, którzy podejmowali na własnym podwórku Wolfsburg Andriesa Jonkera. Dzięki bramce Mario Gomeza ekipa "Wilków" pokonała beniaminka 1:0, co w przypadku zwycięstwa FCB oznacza, iż Bayern prowadzi w tabeli Bundesligi z przewagą 10 oczek!
Do akcji "Duma Bawarii" wraca dopiero w najbliższą niedzielę, kiedy to ich rywalem będzie Borussia Moenchengladbach. Oznacza to, że Carlo Ancelotti i jego zespół będą mieli aż osiem dni na przygotowania, co z uwagi na ostatnie tygodnie jest ogromnym luksusem dla "Bawarczyków".
POINTS CLEAR! #Bundesliga #FCBSGE pic.twitter.com/XQJTqFSRfy
— FC Bayern English (@FCBayernEN) 11 marca 2017
Boateng powraca po kilku miesiącach!
Tym razem w porównaniu do poprzedniego szlagierowego spotkania 1/8 finału Ligi Mistrzów, wygranego przez mistrzów Niemiec 5:1, Carlo Ancelotti zdecydował się dokonać łącznie dwóch zmian. Po raz pierwszy od listopada 2016 roku w kadrze znalazł się Jerome Boateng!
Szansę odpoczynku otrzymał Franck Ribery, zaś poza kadrą meczową znalazł się Xabi Alonso. Miejsce Francuza od pierwszych minut zajął Douglas Costa, który nie tak dawno temu wyraził swoje niezadowolenie. W kadrze nie znalazł się ponadto Juan Bernat, który ma drobne problemy mięśniowe.
Podobnie jak w ubiegły wotrek w potyczce z Arsenalem włoski trener "Dumy Bawarii" zdecydował się zagrać w systemie 4-2-3-1, tym razem z Thomasem Muellerem ustawionym za plecami Roberta Lewandowskiego.
Oprócz wspomnianego wyżej Francka Ribery oraz Jeroma Boatenga na ławce znaleźli się jeszcze tacy zawodnicy jak: Sven Ulreich, Rafinha, Renato Sanches, Kingsley Coman oraz Joshua Kimmich. Zawodnicy "Dumy Bawarii" zaczęli więc w następującym ustawieniu: Manuel Neuer w bramce, David Alaba, Mats Hummels, Javi Martinez oraz Philipp Lahm w obronie.
W środku pola mogliśmy podziwiać duet Thiago Alcantara oraz Arturo Vidal. Na lewym skrzydle z kolei swoją magią i szybkością raczył nas Douglas Costa, podczas gdy po jego przeciwnej stronie wystąpił holenderski weteran − Arjen Robben. Funckję napastnika pełnił Robert Lewandowski, zaś za jego plecami ustawiony został Thomas Mueller.
Świetny Hummels ratuje FCB!
Zaraz po pierwszym gwizdku arbitra Markusa Schmidta gospodarze ruszyli do ataku. Bayern był blisko objęcia prowadzenia już w 2. minucie, lecz defensorzy Eintrachtu wykazali się przytomnością umysłu i w porę powstrzymali nacierających "Bawarczyków".
W kolejnych minutach podopieczni Carlo Ancelottiego dwoili się i troili, aby zagrozić bramce Lukasa Hradecky'ego, jednakże za każdym razem brakowało odpowiedniego wykończenia. W 10. minucie mogliśmy oglądać przepiękną akcję w wykonaniu Alaby i Robbena, lecz tak jak w poprzednich sytuacjach mistrzowie Niemiec nie zagrozili bramce "Orłów".
Z minuty na minutę Bayern w swoim stylu dominował rywali z Frankfurtu, ale jak się dowiedzieliśmy kilka minut później − podopieczni Niko Kovaca nie przybyli do Monachium tylko po to, aby zamknąć się na swojej połowie i odpierać kolejne ataki drużyny "Gwiazdy Południa".
W 19. minucie 75,000 widzów zgromadzonych na Allianz Arenie wstrzymało oddech, albowiem w sytuacji sam na sam z Manuelem Neuerem znalazł się Hrgota. Snajper SGE minął golkipera FCB, ale w ostatniej chwili został powstrzymany przez nadbiegającego Matsa Hummelsa, który czysto wybił mu piłkę.
Zabójcze kilka minut
Doskonała sytuacja w której znalazł się Hrgota sprawiła, że podopieczni Niko Kovaca dostali wiatru w żagle i przez kilka minut, to oni dyktowali warunki − nie trwało to jednak zbyt długo, gdyż po kilku minutach "Bawarczycy" przejęli inicjatywę.
Bliski szczęścia był Douglas Costa, który otrzymawszy dokładne podanie od Davida Alaby postanowił huknąć z woleja. W 31. minucie do głosu ponownie doszli frankfurtczycy, którzy mogli objąć prowadzenie za sprawą Hectora, lecz szczęśliwie dla kibiców "Die Roten" Jamajczykowi zabrakło odrobinę szczęścia, aby pokonać Manuela Neuera.
assists for @esmuellert_ in the #Bundesliga this season #FCBSGE pic.twitter.com/tFbHj7wTlR
— FC Bayern English (@FCBayernEN) 11 marca 2017
Widząc co się dzieje na boisku podopieczni Carlo Ancelottiego postanowili odpowiedzieć − Thomas Mueller wpadł w pole karne i podał na wolne pole do Roberta Lewandowskiego, który wpakował piłkę do pustej bramki. Kilkadziesiąt sekund później goście błyskawicznie odpowiedzieli strzałem Rebica.
Zaledwie trzy minuty po objęciu prowadzenia, gospodarze idąc za ciosem ponownie ruszyli na bramkę "Orłów". Tym razem świetnym dograniem popisał się David Alaba. Austriak podał piłkę do nadbiegającego w polu karnym Douglasa Costę, który silnym uderzeniem pokonał Hradecky'ego. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i obie drużyny udały się na przerwę.
Bayern nie odpuszcza
Na drugą część spotkania obie drużyny wyszły w niezmienionym ustawieniu. Początkowo mistrzowie Niemiec spokojnie rozgrywali piłkę i powolnie budowali swoje akcje, lecz kilka minut później zrobiło się bardzo gorąco pod bramką Eintrachtu.
Kilkudziesięciu metrowym podaniem został obsłużony Thomas Mueller, który przerzucił piłkę nad wybiegającym z bramki golkiperem gości. Kiedy wydawało się, że piłka spokojnie wpadnie do pustej bramki, to w ostatniej chwili futbolówkę wybił Hasebe, który okupił to bolesnym spotkaniem z słupkiem.
Podopieczni Niko Kovaca nie zamierzali odpuszczać, albowiem kilkanaście sekund później szczęście uratowało Bayern przed utratą bramki − Rebic zszedł na prawą nogę i huknął w poprzeczkę! Trzecią a zarazem ostatnią bramkę w 55. minucie zdobył po raz drugi w tym meczu Robert Lewandowski
Kapitan polskiej reprezentacji został obsłużony podaniem od Arjena Robbena − Robert opanował piłkę i postanowił uderzyć na bramkę Eintrachtu. Hradecky był bez szans i po raz trzeci był zmuszony wyciągać piłkę z siatki.
Powrót na który czekaliśmy 5 miesięcy!
Zdobyta bramka na 3:0 wprowadziła w szeregi monachijczyków sporo rozluźnienia, podczas gdy ekipa "Orłów" z minuty na minutę popełniała więcej błędów. Mimo wszystko goście do samego końca próbowali zdobyć przynajmniej honorową bramkę.
W 66. minucie starcia na Allianz Arenie świetnym refleksem wykazał się Manuel Neuer, który końcem palców wybronił uderzenie Bluma. Gdyby nie przytomna i fenomenalna interwencja golkipera, to na tablicy widniałby już wynik 3:1. Lahm i spółka odpowiedzieli błyskawicznie − Robben genialnie podał do Lewandowskiego, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem SGE.
Niestety piłka przeleciała tuż obok słupka i nasz rodak musiał "obejść się smakiem". W międzyczasie na boisku zameldował się Jerome Boateng. Podopieczni Carlo Ancelottiego mieli jeszcze kilka okazji na podwyższenie prowadzenie, lecz wynik nie uległ już zmianie i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3:0.
Kolejnym rywalem "Dumy Bawarii" w lidze będzie Borussia Moenchengladbach. Pojedynek 25. kolejki Bundesligi odbędzie się już w najbliższą niedzielę o 17:30.
Stand for Bayern, cheer for Bayern, sing for Bayern #FCBSGE pic.twitter.com/jyee8s94Za
— FC Bayern English (@FCBayernEN) 11 marca 2017
Komentarze