Javi Martinez podczas ostatniego obszernego wywiadu dla niemieckiego serwisu Bundesligi poruszył wiele ciekawych kwestii związanych ze swoją grą i pobytem w Bayernie. Tym razem zapraszamy Was na drugą część tego wywiadu.
W tej części wywiadu Javi Martinez wypowiedział się na temat zarzutów rzucanych w stronę Pepa Guardioli, który zdaniem niemieckiej prasy miał zły wpływ na jego grę. Hiszpan zaprzecza jakoby tak było i Katalończyk uczynił go gorszym piłkarzem.
– Nie podzielam ich zdania. Miałem pecha, gdyż nie mogłem cieszyć się z tych trzech lat pod wodzą Pepa Guardioli w pełni, gdyż opuściłem 18 miesięcy z powodu urazu kolana. Nie mogłem rozegrać dwóch miesięcy bez kolejnego problemu. Jestem także typem zawodnika, który czuje się lepiej, kiedy gra więcej i więcej – powiedział Javi Martinez.
– Marcelo Bielsa zapytał nas w Athleticu Bilbao, czy lepiej jest grać czy odpoczywać przez tydzień przed hipotetycznym finałem Ligi Mistrzów. Miałem wtedy 22 lata i powiedziałem wtedy, że wolę odpocząć, ale z czasem zdałem sobie sprawę, że było to mylne myślenie. Jestem zawodnikiem, który potrzebuje wielu spotkań, minut i zmęczenia, ale niestety nie doświadczyłem tego pod wodzą Guardioli – mówił dalej.
Pomocnik bawarskiego klubu poruszył także temat swojego stylu gry. Martinez zdaje sobie sprawę, że nie gra pięknej dla oka piłki, lecz Hiszpan uwielbia, kiedy może zagrać dobrą piłkę i powalczyć o futbolówkę z innymi zawodnikami w pojedynkach.
– Futbol to sport zespołowy i nie wygrasz niczego z 11 indywidualnościami. W amerykańskim futbolu dla przykładu nie da się wygrać meczu z 15 rozgrywającymi. W ten sam sposób nie możemy wygrać z 11 Robbenami, 11 Boatengami czy 11 Martinezami. Zespół potrzebuje zawodników ładnie grających w piłkę, ale i zawodników, którzy biegają, gdy nie masz piłki – kontynuował hiszpański pomocnik.
REKLAMA
– Takich, którzy ciężko pracują, aby ją odzyskać. Kocham grać w piłkę i zagrywać dobre piłki, ale zdaje sobie również sprawę, że moje zadania i praca często nie są zauważane i nie sprawiają, że goszczę na pierwszych stronach gazet – wyjawił Javi Martinez.
– Wiem, że są piłkarze grający ładniej w piłkę niż ja. Najbardziej podoba mi się po prostu zwykła gra i dawanie z siebie wszystko w każdym meczu.Oznacza to, że nie wycofujesz się, gdy musisz wstawić nogę i stawić czoła konsekwencjom. Nie mogę zagwarantować dziesięciu asyst ani dziesięciu bramek na sezon, ale mogę obiecać, że będę pracował najtrudniej i to mnie będzie rajcowało. Bardziej niż zdobycie bramki – zakończył.
Javi Martinez w sezonie 2017/18 miał już okazję rozegrać dla ekipy "Gwiazdy Południa" 20 spotkań, w których zdobył dwie bramki oraz raz asystował przy trafieniu kolegi z zespołu. Pierwszą część wywiadu przeprowadzonego z 29-letnim Hiszpanem znajdziecie pod tym linkiem.
Komentarze