Bayern Monachium z całą pewnością inaczej wyobrażał sobie rozpoczęcie 2021 roku. Mistrzowie Niemiec póki co wygrali tylko jeden mecz i zanotowali dwie porażki...
Podczas gdy swoje pierwsze spotkanie w Nowym Roku monachijczycy wygrali 5:2, to w kolejnych dwóch meczach zanotowali dwie porażki. Ostatnia z nich miała miejsce w ubiegłą środę, kiedy to podopieczni Hansiego Flicka odpadli z Pucharu Niemiec na etapie II rundy, ponosząc klęskę po rzutach karnych z Holstein Kiel.
Niedawno wywiadu dla niemieckiego „TZ” na temat obecnej formy mistrzów Niemiec udzielił Karl-Heinz Rummenigge. Prezes FCB nie ukrywa, iż oczekuje od zespołu, trenera i całego sztabu szkoleniowego poprawy gry w nadchodzącym czasie.
− Czeka nas ważny mecz z zespołem, który od tygodni prezentuje się dobrze. Cała drużyna, trener oraz sztab szkoleniowy będą musieli pokazać teraz, że to, co się wydarzyło ostatnio, było tylko wypadkiem przy pracy − powiedział Rummenigge.
− To nie jest początek roku, jaki byśmy sobie życzyli. W 2020 roku zdobyliśmy potrójną koronę, do tego dwa Superpuchary, wówczas chwalono nas na każdym kroku. Jeśli po czymś takim wykonujesz jeden czy dwa kroki wstecz, to jest zrozumiałe po takim sezonie − mówił dalej.
− Mimo wszystko musimy odzyskać nasz styl gry i tempo, które tak bardzo nas wyróżniało w poprzednim sezonie, kiedy wszyscy się wzajemnie napędzali. Nasi rywale nie byli w stanie przebić się za linię obrony. To był jak ping-pong w pozytywnym sensie − kontynuował „Kalle”.
REKLAMA
Prezes bawarskiego klubu nie ma najmniejszych wątpliwości, że monachijczycy muszą odzyskać swój poprzedni styl gry, jeśli chcą odnosić sukcesy. Niemniej jednak najważniejszym krokiem będzie teraz poprawa gry w obronie.
− Musimy odzyskać ten styl gry, jeśli chcemy być skuteczni w 2021 roku. Jeśli grasz takim stylem, to automatycznie grasz wysoką linią, ponieważ chcesz dominować i być w posiadaniu. Oczywiście strzelamy bramki, ale liczba traconych goli jest zbyt duża. Najważniejszym krokiem jest obecnie zapobiec traceniu takiej liczby bramek − podsumował Karl-Heinz Rummenigge.
Komentarze