Decyzja Bayernu o braku nowego kontraktu dla Thomasa Muellera wywołuje sporo kontrowersji. Nie brakuje głosów krytycznych pod adresem sterników "Die Roten", a w ogniu pytań znalazł się dyrektor sportowy Max Eberl.
W Monachium znów gorąco. Chodzi oczywiście o Thomasa Muellera - ikonę Bayernu, która najprawdopodobniej po sezonie pożegna się z klubem. Brak propozycji nowego kontraktu dla 35-letniego zawodnika wywołała dyskusję w mediach i środowisku piłkarskim. Jednym z krytyków decyzji jest Michael Rummenigge, były zawodnik FCB i brat legendarnego Karla-Heinza.
– Uważam, że wciąż mógłby się przydać – powiedział Rummenigge w rozmowie z “TZ Muenchen”.
Podkreślił, że nawet jako zmiennik Müller wciąż ma wiele do zaoferowania, zwłaszcza w kluczowych momentach. Dodał też, że przy niższym wynagrodzeniu taka współpraca nadal miałaby sens:
– Wtedy nie gra za 17 milionów rocznie, tylko za 10 albo 8.
Wydaje się jednak, że najwięcej zastrzeżeń Rummenigge ma do działań Maxa Eberla.
– Nie popisał się w tej sprawie. Powiem tak: Lipsk i Gladbach to nie Bayern Monachium – skomentował dosadnie, zarzucając mu brak wyczucia w kontaktach z klubową legendą.
– To wszystko można było dawno omówić z zawodnikiem i jego otoczeniem. Wrzucasz go na boisko i wszyscy mają przed nim respekt, a nawet lekkiego stracha.
Komentarze