Jeśli wszystko potoczy się zgodnie z ostatnimi doniesieniami, to w najbliższą środę Bayern powinien oficjalnie zaprezentować Sadio Mane jako nowego zawodnika.
Senegalczyk przeniesie się do Bayernu za sumę około 32 mln euro podstawy plus 9 mln euro płatnych w bonusach. Ostatnio obszerny artykuł na temat Sadio przedstawił magazyn „Kicker”. Jak się okazuje, dla Mane gra w innych klubach nie wchodziła w grę – liczył się tylko Bayern. 30-latek już od kilku tygodni posiadał porozumienie z „Bawarczykami” w sprawie kontraktu.
Jeśli mowa o warunkach umowy, to skrzydłowy otrzyma kontrakt do 2025 roku i stanie się jednym z najlepiej opłacanych piłkarzy w zespole rekordowego mistrza Niemiec. Z racji na transfer tak wielkiej gwiazdy, bawarski klub planuje prezentację pomocnika na wielką skalę – najpewniej nastąpi to w środę na Allianz Arenie w Monachium.
Sane i Gnabry mają powody do obaw
Sadio jest planowany wewnątrz klubu jako wszechstronny ofensywny piłkarz – głównie jako skrzydłowy. Dla Senegalczyka gra na innych pozycjach nie stanowi jednak żadnego problemu. Mane może też grać jako dziewiątka, ale nie będzie zastępstwem dla Lewandowskiego.
Serge Gnabry i Leroy Sane mają powody do obaw – ściągnięcie skrzydłowego Liverpoolu to dla nich jasny sygnał, że po kiepskiej rundzie wiosennej muszą teraz walczyć o miejsce w XI. Inaczej wygląda sytuacja Comana, który w hierarchii znajduje się na pierwszym miejscu i może czuć się pewniej.
Sygnał dla reszty gwiazd
Dziennikarze dodają, że transfer Sadio Mane jest dla gwiazd Bayernu jak Mueller, Neuer i Lewandowski jasnym sygnałem, że walka o najważniejsze cele jest możliwa, zaś jakość zespołu wzrosła. Warto podkreślić, że dla Manuela wielkie transfery były warunkiem przy niedawnym przedłużeniu umowy.
Ponadto Senegalczyk ma już znacznie ułatwiony start w Monachium – z racji na swoją przeszłość w Salzburgu, pomocnik nie ma żadnych problemów z językiem niemieckim. Ponadto styl gry Nagelsmanna powinien jak najbardziej pasować do 30-latka.
Komentarze