Kilka miesięcy temu Bayern Monachium oficjalnie potwierdził przedłużenie kontraktu z Kingsleyem Comanem do końca czerwca 2027 roku.
Nie ulega wszelkiej wątpliwości, że Francuz staje się powoli jednym z liderów Bayernu, zaś przedłużenie jego umowy jest potwierdzeniem, że klub ma wielkie plany na przyszłość z francuskim skrzydłowym.
Jak zauważył niemiecki magazyn „Kicker”, pozycja Kingsleya Comana w bawarskim klubie jest silniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Po bardzo dobrych występach w minionym sezonie, pomocnik stał się wiodącą postacią, która jest wysoko ceniona nie tylko przez szefów, ale i członków sztabu szkoleniowego.
26-latek ma wyraźną przewagę w zespole rekordowego mistrza Niemiec nad Sergem Gnabrym oraz Leroyem Sane, którzy często zawodzili wiosną. Dziennikarze wspomnianego wyżej źródła podkreślają, że osoby odpowiedzialne w FCB nie były do końca zadowolone z występów niemieckich skrzydłowych w drugiej części kampanii. W związku z tym „King” wysunął się na front w ofensywnej hierarchii drużyny.
Brakuje ostatniego szlifu
Co prawda Kingsley Coman nie zawsze prezentował swoją najlepszą formę wiosną, to obok Lewandowskiego i Neuera rzadko kiedy zawodził. Do perfekcji brakuje już tylko ostatniego szlifu – Francuz musi poprawić swoją skuteczność pod bramką. Nie ulega wszelkiej wątpliwości, że 26-latka stać na o wiele więcej.
W nadchodzącym sezonie 2022/23 pomocnik również ma być wiodącą postacią w ofensywie monachijczyków, podczas gdy Gnabry i Sane muszą ponownie udowodnić swoją wartość i jakość.
Komentarze