26-letni Joshua Kimmich to bez dwóch zdań jeden z najważniejszych piłkarzy, którzy występują w obecnym zespole rekordowego mistrza Niemiec.
Wielu ekspertów nie ma najmniejszego cienia wątpliwości, że Niemiec jest predysponowany, aby w przyszłości zostać nie tylko kapitanem Bayernu Monachium, ale i również niemieckiej reprezentacji narodowej. Joshua Kimmich znany jest nie tylko z racji swojego niezłomnego charakteru, ale i wielkiej ambicji oraz nieustannego głodu sukcesów. Tym razem, jeśli mowa o swojej dalszej przyszłości, 26-latek postanowił wziąć sprawy we własne ręce.
Jak informuje niemiecki „Bild” i „Sport Bild” niemiecki zawodnik rozstał się ze swoją agencją „fair-sport GmbH” i od tej pory sam będzie reprezentował swoje interesy. Niemiec zamierza sam prowadzić negocjacje w kwestii swojego kontraktu z „Bawarczykami”.
− To świadoma decyzja, którą podjąłem w zeszłym roku. Zdecydowałem sam, że chcę jeszcze bardziej bronić swoich wartości i poglądów i że chcę żyć zgodnie z moją osobistą odpowiedzialnością. Ponadto jestem przekonany, że potrafię sam najlepiej przedstawić innym swoje własne stanowisko pod względem merytorycznym − powiedział Kimmich.
Pod koniec 2020 roku odbyły się pierwsze rozmowy w sprawie przedłużenia wygasającego kontraktu w 2023 roku - jeszcze z agencją Kimmicha. Dla szefów Bayernu, jego podpis pod nową umową jest bardzo ważny. Negocjacje będą kontynuowane w najbliższym czasie. Od tej pory Joshua będzie prowadził rozmowy indywidualnie.
Dziennik „Bild” donosi, że wraz z nowym kontraktem, 26-latek pragnie znaleźć się w gronie najlepiej zarabiających piłkarzy jak Manuel Neuer, Thomas Mueller oraz Robert Lewandowski, którzy zarabiają powyżej 15 mln € rocznie.
− Joshua dokładnie wie, jak pracowaliśmy i wspieraliśmy go profesjonalnie i z ogromnym zaangażowaniem od 14. roku życia, nie tylko jako zawodnika, ale także jako młodego człowieka i osobę prywatną. To kolejny powód, dla którego jesteśmy bardzo zrelaksowani, taki jest biznes piłkarski. Chcemy rozwinąć kolejnego Kimmicha − skomentował Koukoutrigas z agencji „fair-sport GmbH”.
Komentarze