Francuskie gazety zgodnie donoszą, że pomocnik Bayernu Monachium, Franck Ribéry, prawdopodobnie uniknie kary pozbawienia wolności i grzywny w wysokości 45 tys. euro. Prokuratura uwierzyła, że oskarżony nie miał pojęcia, że ma do czynienia z osobą nieletnią.
Zahia Dehar, bo o niej mowa, jest znaną osobą we Francji. W jednej z rozmów potwierdziła, że ukryła przez francuskimi piłkarzami datę swoich urodzin.
"Kochałam ich wszystkich. Rozpuścili mnie. Nie byłam szczera co do mojego wieku. Powinno się ich zostawić w spokoju".
Za każdym razem za swoją miłość, urodziwa blondynka inkasowała po 2 tys. funtów.
"To były jego dwudzieste szóste urodziny, 7. kwietnia 2009 roku. Wynajął ekskluzywny hotel w którym odbyliśmy stosunek. Franck Ribéry nie miał pojęcia o moim wieku" - mówi o feralnej nocy Zahia.
Na łamach Paris Match pojawił się obszerny wywiad ze skandalistką. Możemy w nim przeczytać, że była ona prezentem dla Francuza.
"Uważam siebie za dziewczynę do towarzystwa, a nie prostytutkę" - kontynuuje dziewczyna - "Uprawiam seks za pieniądze z kim chcę i kiedy chcę. Nikt mnie do tego nie zmusza. Spotykam ludzi z showbiznesu, sportu i oni składają mi oferty".
Do kontaktów seksualnych doszło dwukrotnie. Teraz inni zamieszani, Sidney Govou i Karim Benzema będą musieli dowieść swojej niewinności. Zastanawiające w tym wszystkim jest, że jeżeli ona była prezentem, to kto był jego autorem i co tak na prawdę miał na celu?
Skrzydłowy FCB wiele stracił na tej sprawie. Nic nie wiadomo o tym, jak zareagowała na aferę muzułmańska żona Ribérego - Wahiba. Za względu na surowe prawo we Francji, brukowce trzymają się z daleka od prywatnych spraw ludzi znanych. Pewne jest jedno - przez ten skandal spadło zainteresowanie ze strony potencjalnych nowych pracodawców. Real i Chelsea ponoć wycofały się i skupiły na innym Francuzie - Yoannie Gourcuffie z Bordeaux. Od Francka odwrócili się także kibice Les Bleus - większość ankietowanych nie chce widzieć go w kadrze na Mundial.
Powoli zbliża się czas na podpisanie nowego kontraktu, a Bayern jest potrzebny Ribéremu jak nigdy dotąd.
"Franck jest bardzo przygnębiony. Staramy się go teraz wspierać bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Jesteśmy przecież wielką rodziną" - mówi w rozmowie z Bild Karl-Heinz Rummenigge.
Komentarze