VfB Stuttgart dostał bolesną lekcję od Bayernu Monachium w ostatnim ligowym spotkaniu. Już w środę obydwie drużyny spotkają się ponownie, jednak tym razem w ramach rozgrywek DFB Pokal.
Komentatorzy zadają sobie pytanie: czy Bruno Labbadia będzie potrafił posklejać rozbitą drużynę, a smutek po porażce przekuć w sportową złość?
Sytuacja temu nie sprzyja. Kibice Die Schwaben zebrali się dzisiaj pod stadionem Mercedes-Benz Arena, żeby wyrazić swoje niezadowolenie ze sposobu w jaki klub jest prowadzony. Były gwizdy i wyzwiska. Na nic zdały się prośby i przemówienie prezydenta klubu - Erwina Steudta. Nikt nawet nie próbował go słuchać.
Na domiar złego, w środowej potyczce zabraknie jednego z najważniejszych zawodników dla VfB - Timo Gebharta, który uszkodził sobie więzadła w kostce.
Die Schwaben notują najgorszy start w historii występów w Bundeslidze. Bruno Labbadia jest już trzecim trenerem w tej rundzie. Przed nim, drużynę prowadzili Christian Gross, a później Jens Keller. Jedynym pocieszeniem jest fakt, że udało się awansować do kolejnej rundy rozgrywek LE z pierwszego miejsca w grupie.
Byłemu napastnikowi Bayernu będzie bardzo trudno zmotywować swoich podopiecznych. Tylko najzagorzalsi fani VfB wierzą, że ich drużyną będzie w stanie stawić czoła Bayernowi.
Komentarze