Bayern może mieć wielkie powody do dumy po ostatnim spotkaniu w ramach Klubowych Mistrzostw Świata. W końcu mowa o szóstym tytule w przeciągu roku!
Zdobywając Puchar Klubowych Mistrzostw Świata, monachijczycy zapisali się na kartach historii futbolu, albowiem do tej pory tylko jeden klub zdołał zdobyć sześć tytułów w ciągu roku, a będąc dokładniejszym Barcelona w 2009 roku.
Po wygranym 1:0 starciu z Tigres, w strefie mieszanej dla dziennikarzy na kilka pytań odpowiedział Robert Lewandowski, którego wybrano Piłkarzem Turnieju KMŚ. Polak odniósł się nie tylko do przebiegu starcia, ale i również Thomasa Muellera, który został zakażony koronawirusem.
− Po prostu chcieliśmy dziś wygrać. Gol padł po naszym pierwszym dośrodkowaniu w meczu. W przerwie powiedziałem chłopakom, abyśmy zaczęli dośrodkowywać. Udało się. Skompletowaliśmy sekstet! − powiedział Lewandowski.
− Tak, to szkoda, że Thomasa nie było z nami. Mam nadzieję, że wróci do nas bardzo szybko. W świecie piłki nożnej czasami musisz zaadaptować się do takich sytuacji i pokazać najlepszą piłkę − mówił dalej.
W dalszej części wywiadu pomeczowego, polskiego snajpera zapytano również o świętowanie po meczu z Tigres. Przypominamy zarazem, że monachijczycy nad ranem zjawią się w Monachium, po czym będą mogli odpocząć i nabrać sił przed meczem z Arminią.
− Czy będziemy świętować? Od razu wracamy do Monachium. Na pokładzie samolotu nadal możemy cieszyć się sukcesem (uśmiecha się) To pewne - napisaliśmy historię i jest to coś wyjątkowego − podsumował Robert Lewandowski.
Komentarze