Choć Bayern Monachium zdobył wczoraj „tylko” jeden punkt w rywalizacji z ekipą RB Lipsk, to mimo wszystko fani rekordowego mistrza Niemiec mogą mieć powody do szczęścia.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami trenera Hansiego Flicka, na ławce rezerwowych rekordowego mistrza Niemiec znalazł się nie tylko Lucas Hernandez, ale i również Kingsley Coman, którzy jak dobrze wiemy w ostatnich tygodniach zmagali się z kontuzjami.
Na całe szczęście w drugiej części spotkania na Allianz Arenie w Monachium, obaj Francuzi otrzymali szansę gry i wrócili po dłuższej przerwie!
110 dni czekania!
Przypomnijmy raz jeszcze ‒ sprowadzony latem z Atletico Madryt defensor, 22 października minionego roku doznał kontuzji w meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów z ekipą Olympiakosu Pireus. Niestety wykonane później badania potwierdziły zerwanie więzadła wewnętrznego w stawie skokowym.
Lucas był zmuszony przejść zabieg, który szczęśliwie zakończył się pomyślnie. W kolejnych tygodniach mistrz Świata z 2018 roku przechodził przez kolejne etapy szkolenia, po czym otrzymał zielone światło na wznowienie treningów z kolegami. Następnie po wielu tygodniach oczekiwania Hernandez w końcu wrócił na boisko!
Nie dalej jak wczoraj Hansi Flick dał szansę gry 23-latkowi w 67. minucie meczu ligowego z RB Lipsk. Warto nadmienić, iż Francuz na swój powrót czekał dokładnie 110 dni! Lucas pokazał się z bardzo dobrej strony i zaliczył nawet 100% skuteczność pojedynków.
Upragniony powrót Comana
W końcówce pojedynku z Lipskiem, na murawie zameldował się wracający po kontuzji kolana Kingsley Coman. Przypominamy, że Francuz doznał urazu w ostatnim starciu fazy grupowej Ligi Mistrzów przeciwko Tottenhamowi (11 grudnia 2019 roku). Choć jego problemy nie były tak poważne jak Hernandeza, to mimo wszystko skrzydłowy opuścił wiele spotkań bawarskiego klubu.
W porównaniu do swojego rodaka, Coman na powrót do gry czekał całe 60 dni. Niewykluczone, że w przyszłotygodniowym boju z Kolonią, obaj otrzymają znacznie więcej minut. Jedno jest już pewne z całą stanowczością ‒ oboje są już w pełni sprawni.
Komentarze