Wczoraj późnym wieczorem na Red Bull Arenie w Lipsku miało miejsce spotkanie pomiędzy miejscowym RBL a ekipą rekordowego mistrza NIemiec.
Mistrzowie Niemiec podobnie jak w ostatnim boju ligowym z Herthą BSC pokazali się z bardzo dobrej strony i zasłużenie pokonali swoich rywali z Lipska 4:1, awansując na drugą lokatę w tabeli niemieckiej Bundesligi (pierwsze miejsce zajmuje VfL Wolfsburg).
Tradycyjnie tuż po spotkaniu w strefie mieszanej dla dziennikarzy, na liczne pytania reportów odpowiadali ludzie związani zarówno z Bayernem, jaki Lipskiem. Swojego głosu użyczył miedzy innymi trener ekipy „Byków”, czyli Jesse Marsch.
− Tak, Bayern ma wiele zalet i świetny zespół. Szczególnie w ostatniej tercji są bardzo niebezpieczni − powiedział Marsch.
− Ale nie zagraliśmy źle, daliśmy z siebie bardzo dużo. Byliśmy waleczni i przy odrobinie więcej szczęścia mecz mógł się skończyć inaczej − dodał trener RBL.
W dalszej części rozmowy z dziennikarzem, amerykański szkoleniowiec RB Lipsk odniósł się również do sytuacji z początku spotkania, kiedy doszło do dwóch zagrań ręką w polu karnym.
− W takich stykowych sytuacjach może być różnie, to może zostać odgwizdane lub nie. Kevin przyznał, że przy jego zagraniu piłka trochę podskoczyła. To trudna sytuacja − podsumował Jesse Marsch.
Komentarze