Odkąd Joshua Kimmich potwierdził w niemieckiej telewizji, że nie został zaszczepiony z racji obawy względem badań nad szczepionką, w niemieckich mediach pomocnik Bayernu jest nieustannie krytykowany.
Pomocnik rekordowego mistrza Niemiec znalazł się w ogniu wielkiej krytyki ze strony różnych środowisk – Kimmicha atakują jednak głównie politycy, którzy oskarżają go przede wszystkim za brak odpowiedzialności, zwłaszcza że ten jest w kraju uznawany za wielki autorytet dzięki swojej „pozycji” i projektowi #WeKickCorona, którego zresztą jest autorem razem z Goretzką.
Niemniej jednak ostatnio Joshuę w obronę wziął Lukas Podolski, który jest przekonany, iż zachowanie opinii publicznej i polityków względem 26-latka jest niesprawiedliwe, zaś każdy może decydować o sobie, bez oglądania się na innych,
− W Niemczech ten temat wygląda tak, jakby złapano przestępcę. Myślę, że cała ta dyskusja jest trochę przesadzona. To nie jest sprawiedliwe, że Kimmicha stawiają za to pod pręgierzem – powiedział Podolski.
− Każdy może sam zdecydować, co zrobić. Nie rozumiem dlaczego z Joshuy Kimmicha robi się zbrodniarza, nie rozumiem tej dyskusji. Myślę, że w Bundeslidze jest wiele klubów, w których zawodnicy również nie są zaszczepieni – dodał piłkarz Górnika.
− Tak to już jest, że jak ktoś został odnaleziony bez szczepienia, to wszyscy się zgłaszają. Każdy bufon w polityce lub wśród naukowców i lekarzy coś wie i dodaje swoje dwa grosze – kontynuował.
REKLAMA
− Uważam, że każdy musi sam zdecydować, co chce robić. Oczywiście, osoby odpowiedzialne, kluby, lekarze, poinformują Cię i udzielą Ci informacji: Jakie są zagrożenia? Jakie są skutki uboczne? Joshua Kimmich - czy każdy inny zawodnik - ma prawo powiedzieć: Nie chcę się jeszcze szczepić – podsumował Lukas Podolski.
Jakiś czas temu niemiecki „Bild” poinformował, że narastająca dyskusja i krytyka mają wielki wpływ na samego zawodnika, który stał się cichy i mniej widoczny – zwłaszcza w przegranym 5:0 spotkaniu Pucharu Niemiec z Borussią M’Gladbach w ubiegłym tygodniu.
Komentarze