Pojawiły się pierwsze szczegóły w kwestii odsunięcia Mandzukica od kadry Bayernu przed finałem pucharu Niemiec. Pep Guardiola przed finałem w Berlinie powiedział, że w kadrze zabraknie Mario.
Wydaje się, że w karierze Mario rozdział FC Bayern zostanie po tym sezonie definitywnie zamknięty. Jak uargumentował swoja decyzję trener? – krótko „z powodów sportowych”. Wczoraj Chorwat z osobiście mu znanych powodów nie pojawił się również na Marienplatz, aby wraz z kolegami świętować zdobycie dubletu. Na to zajście zareagował także zdenerwowany Karl-Heinz Rummenigge, który stwierdził iż nie wyklucza sprzedaży Mandzukica. Obecnie Chorwat znajduje się w swojej ojczyźnie: "to była wyłącznie jego decyzja, by przedwcześnie wyjechać na zgrupowanie reprezentacji. Trochę tego żałuję, ale nie mogę tego zmienić" –powiedział Rummenigge.
Teraz pojawił się również powód, dla którego Mario nie zagrał w sobotę.
Jak podaje ‘Bild’, po przegranej 0:4 z Realem Madryt miało dojść do ostrego spięcie pomiędzy Chorwatem, a Hiszpanem. Jak dowiedział się magazyn, po przegranym spotkaniu z 'Królewskimi', Pep w szatni skierował do swojego zespołu bardzo emocjonalne przemówienie, podczas którego całą winę za przegraną wziął na siebie i nieudaną w tym spotkaniu taktykę.
Słowa Pepa miały trafić w sam środek serc zawodników. Zespół miał być wzruszony, a Rafinha miał nawet ze złami w oczach objąć trenera.
Tylko Mandzukic poczuł się w tym momencie niezwykle nieswojo. Wedle ‘Bildu’ miał on śledzić z prowokującym wyrazem twarzy słowa trenera. Już wcześniej podczas treningów miał uwagi trenera przyjmować w podobny, arogancki sposób.
Podczas treningów często zarzucano mu również zbyt niebezpieczne wchodzenie w nogi kolegów w trakcie zabaw z piłką. Już w Wolfsburgu, Mario miał sprawiać podobne problemy.
Odsuniecie od kadry ponieważ Pep miał już tego dość.
Tym samym poprzez swoje zachowanie Mario sprawił, iż został odsunięty przez trenera na margines. Suma jego wszystkich negatywnych wybryków sprawiła, iż Pep z niego zrezygnował.
Poza tym jak się dowiedział ‘Bild’, Mario miał już wyczyścić swoje szafki na Sabener Strasse, jak również pożegnać z kilkoma pracownikami klubu.
Nie ma więc chyba co się dziwić, że w tak chłodny sposób Rummenigge wypowiadał się wczoraj na temat Mario: „on ma jeszcze kontrakt ważny przez dwa lata. Jeśli chce odejść to musi to powiedzieć nam, jak również swojemu doradcy” – w skrócie: może iść.
Swojego rozczarowania nie kryje również kapitan Philipp Lahm, który liczył, że Mario zawita na niedzielnej fecie: „szkoda, że nie wszyscy chcieli z nami świętować zdobycie pucharu”.
Komentarze