W ostatnim meczu w ramach Bundesligi, drużyna prowadzona przez Dino Toppmoellera (tymczasowo) rozegrała swoje szesnaste oficjalne spotkanie w sezonie 2021/22. Tym razem Bayern mierzył się z Unionem Berlin.
Zawodnicy Bayernu zaprezentowali się bardzo dobrze i pokonali swoich rywali z Berlinu 5:2, zaś bramki zdobywali Lewandowski (dwukrotnie), Sane, Coman oraz Mueller. Po spotkaniu tradycyjnie na pytania dziennikarzy odpowiadały osoby związane z FCB i Unionem.
Dino Toppmoeller:
− Cieszymy się, że pokazaliśmy pożądaną reakcję. Graliśmy przeciwko drużynie, która u siebie jest bardzo silna. W pierwszej połowie całkowicie kontrolowaliśmy grę i zasłużenie prowadziliśmy. Na krótko przed przerwą zaprosiliśmy przeciwników do zdobycia bramki na 3:1. Wiedzieliśmy, że w drugiej połowie naprawdę nas zaatakują. Union to bardzo dobry zespół. Mieliśmy trochę szczęścia, że Manu zdołał wybronić piłkę w okresie, gdy Union przeważał. Ale potem piękną bramkę zdobył King. Union wrócił golem na 4:2, ale znów zareagowaliśmy. Myślę, że możemy być zadowoleni z tego występu.
Thomas Mueller:
− Chcieliśmy i musieliśmy pokazać reakcję na boisku. Nigdy nie wiadomo, czego spodziewać się po takim rywalu. Ważne było, abyśmy wdawali się w pojedynki, brali na siebie odpowiedzialność i chcieli mieć piłkę, abyśmy mogli rozwijać tę radość z gry. Dominowaliśmy przez pierwsze 30 minut i zdobyliśmy 3 bramki. Byliśmy z tego bardzo zadowoleni. Potem zobaczyliśmy typową stronę Unionu, która nigdy się nie poddawała i walczyła do samego końca. Po przerwie nie byliśmy już tak spokojni w naszej grze, ale znaleźliśmy właściwe odpowiedzi w postaci bramek. Wygraliśmy i w końcu zagraliśmy przekonujący mecz.
Kingsley Coman:
− Czuję się bardzo dobrze, zagraliśmy dobre spotkanie. Po meczu z Gladbach było bardzo ważne, abyśmy pokazali taki występ.
Urs Fischer:
− Gratulacje dla Bayernu, to zasłużone zwycięstwo. Nie było nas w pierwszej połowie, nie graliśmy tak, jak chcieliśmy. Nie wywieraliśmy presji na Bayernie. Kiedy mają wolną przestrzeń, widać było ich jakość. Mieliśmy nadzieję po odzyskaniu gola. W drugiej połowie zobaczyłem prawdziwy Union, byliśmy bliżej doprowadzenia do stanu 3:2. Ale potem Coman strzelił tego wspaniałego gola. Jednak drużyna ponownie pokazała mentalność, pasję i doprowadziła do stanu 4:2, choć mecz zakończył się i tak wynikiem 5:2.
REKLAMA
Komentarze