Kingsley Coman bezsprzecznie posiada wielki talent i równie ogromny potencjał, ale jego największą bolączką od lat są nieustanne problemy zdrowotne...
Jeśli pod uwagę weźmiemy jego dotychczasową przygodę z Bayernem, to francuski skrzydłowy wskutek wszelkich kontuzji pauzował w sumie 459 dni, co przełożyło się na opuszczenie 76 spotkań – wynika tak z danych zawartych na portalu „Transfermarkt.de”.
Mimo wszystko Willy Sagnol nie traci nadziei, że Kingsley Coman stanie się jeszcze lepszy i udowodni swoją wartość w Monachium. Niemniej jednak legendarny Francuz dostrzega, że głównym problemem jego rodaka jest niewystarczająca liczba bramek i asyst.
− Coman czuje się dobrze w Bayernie. Dobrze wpisuje się w kulturę klubu, bo ciężko pracuje. Jego problem polega jednak na tym, że rzadko pojawia się w statystykach jako zawodnik ofensywny, biorąc pod uwagę bramki i asysty – powiedział Willy Sagnol.
− Mam nadzieję, że zostanie w Bayernie i stanie się jeszcze lepszy, dzięki czemu na dłuższą metę udowodni swoją wartość. Oczywiście Sane jest bardzo dobrym piłkarzem. Był jednak kontuzjowany i będzie potrzebował więcej czasu w Monachium – mówił dalej.
− Coman z kolei doskonale zna smak konkurencji – czy to Paris Saint-Germain, czy to w Juventusie, czy wreszcie w Bayernie. Ponadto Kingsley nigdy nie bał się konkurencji – podsumował Sagnol.
REKLAMA
Od momentu swojego transferu na Allianz Arenę, Kingsley wystąpił w sumie w 158 meczach dla pierwszego zespołu Bayernu. W tym czasie Francuz zdobył 32 bramki, zanotował 35 asyst oraz sięgnął z kolegami po 11 tytułów.
Komentarze