Niemieckie i francuskie media nie mają wątpliwości − lada dzień nowy kontrakt z zespołem rekordowego mistrza Niemiec podpisze Kingsley Coman.
Główne media w Niemczech i Francji nie mają wątpliwości – po wielu tygodniach, a raczej miesiącach nieustannych spekulacji i zamieszania, Bayern ostatecznie dogadał się z przedstawicielami Kingsleya Comana i jego kontrakt zostanie przedłużony poza 2023 rok.
Niedawno najnowsze informacje w sprawie przyszłości skrzydłowego FCB przedstawił niemiecki „Sky”. Choć spekulowało się o ofertach innych klubów (głównie z Premier League), to reprezentant „Trójkolorowych” pragnie kontynuować swoją dalszą karierę w zespole rekordowego mistrza Niemiec.
Dziennikarze nie mają oczywiście wątpliwości, że jednym z decydujących czynników było wynagrodzenie. Pierwsza oferta Bayernu opiewała na 13 milionów euro rocznie, podczas gdy przedstawiciele 25-latka oczekiwali pensji na poziomie ponad 20 milionów euro rocznie (kwoty w brutto).
Monachijczycy poprawili więc swoją ofertę, zaś Coman w ramach nowego kontraktu ma inkasować 15 milionów euro (wliczając w to również bonusy).
Nagelsmann odegrał rolę
Według „Sky”, niemałą rolę w osiągnięciu porozumienia z Francuzem odegrał też Julian Nagelsmann, który wysoko ceni skrzydłowego. Sam zawodnik również ceni sobie współpracę z nowym trenerem, a niedawno podkreślił nawet w rozmowie pomeczowej, że „Bayern dawno nie miał trenera, który miałby tak dobry wpływ na zespół”.
Nieoficjalnie mówi się, że kontrakt Kingsleya z FCB będzie obowiązywać do końca czerwca 2027 roku i jeśli wypełni go do końca, to podobnie jak legendarny Franck Ribery, Coman będzie mógł mówić o 12 latach spędzonych w bawarskim klubie.
Dziennikarz Torben Hoffmann nie ma wątpliwości, że 25-latek w ostatnich miesiącach zrozumiał, że Bayern jest właściwym miejscem, jeśli mowa o celach sportowych. Ponadto regularna gra, liczba rodaków w drużynie, dobra atmosfera oraz doskonała opieka medyczna przyczyniają się do tego, że pomocnik czuje się w Monachium doskonale.
Komentarze