Kilka tygodni temu Uli Hoeness udzielił dość ciekawego wywiadu, w którym wypowiedział się przede wszystkim na temat swojej przyszłości w klubie ze stolicy Bawarii.
Przypomnijmy raz jeszcze − prezydent FCB podkreślił, że najprawdopodobniej za dwa lub trzy lata zdecyduje się na zakończenie swojej przygody z Bayernem. Niemiec nie ukrywa jednak, że znalezienie nowego prezydenta będzie trudnym zdaniem. Co więcej jego następcą powinien być ktoś, kto w przeszłości doświadczył gry na boisku.
– Będę wykonywał swoje obowiązki jeszcze przez 2 lub 3 lata, po czym chcę następnie pozostawić mojego następcę z pełną kasą. Mój następca powinien być kimś z ludzką stroną, kimś kto zaznał gry na boisku – powiedział Hoeness.
Jakiś czas później pojawiła się lista rzekomych następców Hoenessa – wśród nich znalazł się między innymi Philipp Lahm, Karl-Heinz Rummenigge czy Oliver Kahn. To właśnie ostatni z nich według informacji dziennika „Sport Bild” jest faworytem, jeśli mowa o dołączeniu do zarządu klubu.
Niemieccy dziennikarze zaznaczają, że legendarny „Tytan” w przyszłości odegra ważną rolę w klubie ze stolicy Bawarii. Zatrudnienie byłego golkipera FCB i kadry narodowej Niemiec wydaje się być już niemalże pewne – kwestią otwartą pozostaje to, jaką funkcję objąłby Kahn i kiedy by to nastąpiło.
Jak możemy dalej przeczytać 49-latek pozostaje w bardzo dobrych relacjach z Hoenessem. Obaj panowie mają utrzymywać ścisły kontakt oraz wielokrotnie spotykali się już na poufnych rozmowach w jednej z monachijskich restauracji „Kaefer”. Kahn ma być jednym z nielicznych kandydatów, którzy idealnie nadają się do pracy w zarządzie klubu, z czego też zdają sobie sprawę bossowie w Bayernie.
Pod koniec 2019 roku Hoeness będzie musiał zdecydować się czy będzie startował w kolejnych wyborach, podczas Walnego Zgromadzenia w listopadzie przyszłego roku, czy też jego obowiązki w klubie przejmie ktoś inny.
Komentarze