Choć do pierwszego gwizdka na Allianz Arenie pozostało jeszcze sporo czasu, to emocje udzielają się nie tylko fanom piłkarskim, ale i zawodnikom obu klubów.
Ostatnio na temat nadchodzącego wielkimi krokami starcia w LM wypowiedział się środkowy defensor Liverpoolu − Virgil van Dijk − który z racji zawieszenia nie miał okazji grać w pierwszym meczu na Anfield z monachijczykami.
Holender podczas wywiadu dla oficjalnej witryny "UEFA.com" zdradził, że preferuje grę pod presją, która według niego zawsze jest czymś dobrym. Stoper podobnie jak reszta jego kolegów nie może już się doczekać jutrzejszego spotkania z "Bawarczykami" na Allianz Arenie w Monachium.
− W wielkim klubie zawsze panuje wielka presja. Osobiście wolę grać pod presją niż bez niej. Jestem dumny mogąc grać dla tych kibiców, dla naszego trenera, z tymi fantastycznymi zawodnikami i mogąc zakładać koszulkę tego klubu w każdym meczu − powiedział van Dijk.
− Gra pod presją zawsze jest czymś dobrym. Lubię grać pod presją − podsumował stoper "The Reds".
Podczas gdy mistrzowie Niemiec w ostatniej próbie generalnej przed rewanżem 1/8 finału Ligi Mistrzów rozbili na własnym podwórku VfL Wolfsburg 6:0, to podopieczni Juergena Kloppa pokonali na Anfield ekipę Burnley 4:2. Początek boju o awans w środę o 21:00.
Komentarze