Od kilku dni zawodnicy rekordowego mistrza Niemiec przebywają na zasłużonych urlopach. Do akcji podopieczni Niko Kovaca powrócą dokładnie 4 stycznia przyszłego roku.
Wspomnianego 4 stycznia monachijczycy rozpoczną zimowe przygotowania w katarskim Doha. Niestety, nie wszyscy zawodnicy rekordowego mistrza Niemiec zaczęli swój urlop pozytywnie – pierwszego dnia wolnego z całą pewnością do zaliczonych nie może zaliczyć Kingsley Coman.
Z ustaleń "TZ" możemy dowiedzieć się, że w przeddzień Wigilii Bożego Narodzenia francuski skrzydłowy brał udział w wypadku samochodowym w Monachium. Na całe szczęście Francuz wyszedł z wypadku bez uszczerbku na zdrowiu, ale jego McLaren 720S Coupe uległ zniszczeniu.
Policja opisuje, że Coman 23 grudnia o godzinie 6:55 na drodze A95 między Monachium a Starnbergiem, gdzie było organicznie do 80 km/h, jechał zbyt szybko. W pewnym momencie 22-latek stracił panowanie nad pojazdem (nawierzchnia była mokra) i uderzył w barierkę. Samochód zatrzymał się dopiero po 15 metrach.
Na całe szczęście inni kierowcy zachowali trzeźwość umysłu i od razu udzielili Comanowi pierwszej pomocy, powiadomili służby i zabezpieczyli autostradę, dopóki policja i pogotowie ratunkowe nie przyjechały na miejsce wypadku. Kingsley został przebadany w karetce, zaś do domu udał się taksówką.
Samochód warty ponad 250 tysięcy euro nie był już zdolny do jazdy. Policja potwierdziła w swoim raporcie, że francuski skrzydłowy wyszedł z tego wypadku bez szwanku.
Komentarze