Bayern Monachium ma już za sobą przedostatni pojedynek w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Dzięki bramkom Roberta Lewandowskiego i Corentina Tolisso mistrzowie Niemiec pokonali wczoraj RSC Anderlecht 2:1.
Jupp Heynckes:
− W pierwszej połowie zespół był praktycznie nie do poznania. Luki jakie pozostawialiśmy były zbyt duże, zbyt często traciliśmy piłkę, źle rozgrywaliśmy i dopuściliśmy naszych rywali to trzech czy czterech klarownych sytuacji. Brakowało nam tak wielu rzeczy. Oczywiście w przerwie spotkania narzekałem. Na całe szczęście do przerwy było 0:0. Słowa uznania dla naszych rywali. Anderlecht gra zupełnie inaczej pod wodzą swojego nowego trenera, więcej biegają i są odważniejsi. Ostrzegałem swój zespół tuż przed meczem. Mimo wszystko nadal byliśmy zbyt lekkomyślni, obecnymi czasy nie można do tego dopuszczać, co widzieliśmy dziś przez całe 90 minut. Chwały to nam ten mecz nie przyniósł.
− Nigdy nie zagrał dziś dobrze. Nie byliśmy wystarczająco skupieni, zbyt często traciliśmy posiadanie i nie byliśmy zbyt agresywni, wiele nam brakowało. Musimy podziękować Svenowi za utrzymanie wyniku do przerwy. Przez pewien okres byliśmy lepsi w drugiej połowie, po czym znowu się pogubiliśmy. Nie możemy być z tego powodu zadowoleni, nie tego oczekujemy od siebie. To był nasz najgorszy występ od dłuższego czasu.
− Nie weszliśmy dobrze w to spotkanie, przegrywaliśmy pojedynki, dawaliśmy zbyt wiele wolnego miejsca i traciliśmy piłkę zbyt lekkomyślnie. Po prostu nie wykonaliśmy swojej roboty dobrze, zwłaszcza w pierwszej połowie. Koniec końców jesteśmy zadowoleni, że udało nam się zdobyć trzy punkty. Przeciwko PSG musimy zagrać inaczej. Musimy zadośćuczynić za pierwsze spotkanie.
− Z naszego punktu widzenia nie był to perfekcyjny mecz, ale najważniejsze, że udało nam się zdobyć trzy punkty. W pierwszej połowie byliśmy zbyt bardzo pasywni w ataku. Anderlecht mógł zdobyć trzy bramki w pierwszej połowie i nawet z przebiegu drugiej połowy nie wynikało, że było to pewne zwycięstwo. Musimy walczyć do końca. Zagraliśmy znacznie poniżej oczekiwań.
REKLAMA
Komentarze