Ma dopiero 17 lat, ale władze Bayernu już mają na niego oko. Pierre-Emile Højbjerg zachwycał podczas zimowego obozu w Katarze, a teraz został powołany do kadry na mecz z Bayerem Leverkusen. Wywiad z młodym zawodnikiem, który jest reprezentantem Danii, ale posiada także obywatelstwo francuskie.
TZ: Pierre-Emil, w meczu z Leverkusen znalazłeś się po raz pierwszy w kadrze. Jakie to uczucie?
P-EH: Faktycznie był to pierwszy raz, byłem bardzo podekscytowany. Mam nadzieję, że jest to kolejny krok w kierunku profesjonalnego futbolu. Dobrze spisywałem się na treningach i to była zapłata za tę ciężką pracę.
TZ: Kiedy otrzymałeś wiadomość od trenera?
P-EH: W czwartek na treningu zawołał mnie do siebie i powiedział: dobrze Ci idzie, jesteś na dobrej drodze – będziesz w kadrze na sobotę. Ogromnie się ucieszyłem. Ale to znaczyło, że nie mogę teraz spocząć na laurach, tylko muszę dać z siebie jeszcze więcej.
TZ: Nie było Ci smutno, że nie miałeś okazji zagrać?
P-EH: Nie, i nie powinno mi być smutno. Jestem szczęśliwy, że w ogóle tam byłem. Staram się twardo stąpać po ziemi i myśleć realnie.
TZ: Jak to jest grać ze swoimi piłkarskimi idolami?
P-EH: Zostałem świetnie przyjęty przez drużynę. To niewiarygodne. Jeszcze rok temu widziałem ich wszystkich w telewizji, a teraz trenuję razem z nimi. To jakieś szaleństwo. Ale wiem też, ze jestem młody i nie mam tu nic do powiedzenia. Mogę być szczęśliwy, że gram z drużyną i noszę za nimi piłki.
TZ: Czy naprawdę tak jest, że po treningu to najmłodsi noszą piłki?
P-EH: Oczywiście. To jest całkowicie normalne zarówno w profesjonalnych drużynach, jak i amatorskich.
TZ: Czy zostaniesz już na stałe w pierwszej drużynie?
P-EH: Tak, od 1 stycznia jestem zawodnikiem profesjonalnej kadry. To znaczy, że trenuję z nią i jeżdżę na mecze, ale nie oznacza, że znajdę się w 18-osobowym składzie. Na przykład byłem w nim na mecz z Bayerem, ale w następnych 5 meczach może mnie tam nie być. Ale cieszę się tym co mam. To dla mnie wielki dar.
TZ: Właściwie to jesteś też zawodnikiem młodzieżowej kadry.
P-EH: Tak, mam 17 lat. W sierpniu będę miał 18, więc mogę jeszcze grać w młodzieżówce przez 2 lata.
TZ: Jak było w Leverkusen? Jak to jest rozgrzewać się przed 30 000 kibiców i być częścią tego całego widowiska?
P-EH: To było fantastyczne uczucie. Ten nastrój, atmosfera, kibice, a obok grają zawodnicy najlepszej drużyny w Niemczech, której jestem częścią. To było jak sen.
TZ: Jesteś pewnie wdzięczny Juppowi Heynckesowi.
P-EH: To prawda. Trener umożliwił mi to wszystko, a przecież wcale nie musiał tego robić. W lecie odchodzi z klubu, więc moja kariera mogła mu być obojętna. Ale on taki nie jest. Wykonał kawał dobrej roboty, jest świetny w stosunku do mnie i innych zawodników, szczególnie młodych. Lepiej być nie może.
TZ: Co chciałbyś osiągnąć w swojej karierze?
P-EH: Osiągnąć sukces z Bayernem Monachium. To jest mój najważniejszy cel. Chciałbym tu zostać tak długo jak to możliwe. Dla mnie to najlepszy klub jaki istnieje.
Komentarze