Piłka jest większa i cięższa. Cel pozostaje jednak ten sam – zdobyć nią punkty. Po czwartkowym treningu Toni Kroos, Mario Mandzukic i Thomas Müller rozegrali w centrum treningowym przy Säbener Straße miniturniej koszykarski na Playstation. Z dodatnim bilansem wygranych na konsoli Thomas Müller udzielił wywiadu redaktorowi fcb.de.
fcb.de: Thomas, jak poszło Ci z koszykówką?
Thomas Müller: Dwa razy wygrałem, raz przegrałem. Mogę zatem pokazać się bez wstydu.
fcb.de: W Bundeslidze macie serię 43 zwycięstw. Jakie były nastroje w autobusie, kiedy wracaliście do domu po zwycięstwie w Stuttgarcie?
TM: Tańców nie było, ale trochę się rozluźniliśmy. Na luzie siedzieliśmy przy stole karcianym i dobrze się bawiliśmy. Około pierwszej oczy same się zamykały, ale na szczęście potrafię grać w „Schafkopf” w półśnie. (śmiech)
fcb.de: To była pierwsza bramka Thiago w Bundeslidze…
TM: Serio, pierwsza? Mam wrażenie jakby strzelił ich dużo więcej. Jest po prostu genialnym piłkarzem, a do tego wspaniałym pozytywnym człowiekiem. Idealnie pasuje do naszej drużyny.
fcb.de: Dlaczego w Stuttgarcie po zmianie Mandzukica i Pizarro wszystko zaczęło się lepiej układać?
TM: Do tamtej pory Stuttgart świetnie się bronił. Kiedy weszło dwóch napastników od razu zyskaliśmy więcej przestrzeni w polu karnym. Obie drużyny niezbyt dobrze radziły sobie w środku pola, jednak koniec dla nas był szczęśliwy.
fcb.de: Macie 13 punktów przewagi nad drugą drużyną w tabeli. Mimo to, nie zadowolicie się jednym punktem, jak to było w Stuttgarcie. Jak utrzymujecie taką żądzę zwycięstw?
TM: Zawsze są takie mecze, w których nie jesteśmy w stanie dać z siebie wszystkiego od pierwszej do ostatniej minuty. Nawet gdybyśmy tego chcieli. Jesteśmy tylko ludźmi. Pokazała to też pierwsza połowa w Stuttgarcie. Ale potrafimy też odwrócić losy meczu. Po przerwie podnieśliśmy się i zagraliśmy na maksymalnych obrotach. Piłka nożna sprawia przyjemność wtedy, gdy wygrywasz.
fcb.de: Jak ważny jest fakt, że do dyspozycji trenera znów są czołowi zawodnicy, tacy jak Bastian Schweinsteiger, Arjen Robben, Franck Ribery i Javi Martinez.
TM: To bardzo ważne. Im więcej trener ma opcji, tym lepiej. Jednak decyzje o tym, kto będzie w wyjściowym składzie a kto nie, nie są tak łatwe, gdy wszyscy są gotowi do gry.
fcb.de: W jakich dziedzinach najbardziej się rozwinąłeś w ciągu ostatnich lat?
TM: Uważam, że rozwinąłem się na wszystkich płaszczyznach. Zbierając doświadczenie stajesz się coraz silniejszy. Wiesz jak zachowywać się w poszczególnych sytuacjach i od czego one zależą. Do tego przybrałem kilka kilo masy mięśniowej. Ciągle staram się szlifować moją lewą nogę: podczas podań i prowadzenia piłki. Czuję, że jestem wyraźnie dalej niż 4 lata temu.
fcb.de: Do tej pory nie przegapiłeś żadnego meczu ligowego. Żadnych chorób i kontuzji. Jak Ty to robisz?
TM: Znam dobrze swój organizm. Dbam o niego, daję mu czas na odpoczynek a życie prywatne organizuję tak, aby trzymać się z dala od wypadków. Jako profesjonalny sportowiec nie możesz w środku sezonu ot tak sobie imprezować. To rzeczy, na które uważam i do tej pory nieźle to funkcjonuje. Jednak predyspozycje również grają tu ważną rolę.
fcb.de: W niedzielę czeka was pierwszy mecz w domu. Eintracht Frankfurt przybywa do Monachium…
TM: Cieszę się na to spotkanie. Z dwoma wygranymi na koncie będzie nam się łatwiej grało. Mam nadzieję, że utrzymamy tę serię zwycięstw, zagramy ciekawy mecz i uszczęśliwimy naszych kibiców.
fcb.de: Jakiego przeciwnika oczekujecie?
TM: Frankfurt stale gra w międzynarodowych rozgrywkach, a to pokazuje, że mają jeszcze coś do powiedzenia. Na pewno nie podarują nam punktów. Jeśli się skoncentrujemy i zaatakujemy od razu, w niedziele zwycięzca będzie tylko jeden.
źródło: fcb.de
Komentarze