DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Xhaka: Bawarczykom pomógł rzut karny

fot. Photogenica

Opada powoli bitewny kurz po świetnym dla "Bawarczyków" dwumeczu 1/8 finału Ligi Mistrzów, w którym przypomnijmy Bayern rywalizował o awans z ekipą Arsenalu Londyn.

Tym razem milczenie postanowił przerwać Granit Xhaka. Pomocnik "Kanonierów" doskonale zna Bayern z czasów swoich występów w Borussii Moenchengladbach.

REKLAMA

Utalentowany Szwajcar w ostatniej rozmowie z dziennikarzem z przykrością przyznał, że wynik dwumeczu 10:2 w żadnym wypadku nie odzwierciedla tego co miało miejsce na boisku, dlatego też ta klęska tak bardzo go boli.

Miałem dobre przeczucie przed spotkaniem. Chcieliśmy coś osiągnąć i spełnić swoje marzenie. Zdawaliśmy sobie sprawę, że trudno nam będzie strzelić bramki Bawarczykom, jednak zaczęliśmy mecz bardzo dobrze i moim zdaniem  byliśmy lepszą ekipą w pierwszej połowie powiedział Granit Xhaka.

Każdy z nas pokazał ogromną pasję, determinację i wolę walki. Graliśmy dla siebie, dając z siebie wszystko, lecz w pewnym momencie otrzymali rzut karny, zaś nas ukarano czerwoną kartką. Kiedy już strzelą, to zawsze będzie trudniej niż wcześniej. Jednakże wynik 5:1 był zbyt surowy dodał Szwajcar.

Musimy spróbować zapomnieć o tym, ale kiedy przyjechałem do swojego domu, to wciąż o tym rozmyślałem, co zrobiliśmy dobrze, a co poszło nie tak. Wynik dwumeczu może mówić, że Bayern całkowicie nas zdominował, jednak tak wcale nie było. To właśnie boli najbardziej kontynuował.

REKLAMA

Podobnie jak kilka dni temu powiedział Arsene Wenger, pomocnik "Kanonierów" zgodził się, że rzut karny miał decydujący wpływ na losy rewanżowego spotkania na Emirates Stadium.

Bayern miał problemy, aż do momentu rzutu karnego. Wtedy wszystko się zmieniło. Jednakże nie da się wygrać meczu grając tylko 50 minut. Musimy zacząć grać w taki sposób, aby zmusić naszych rywali do gry pod presją, tak jak zrobiliśmy to z Bayernem zakończył zawodnik Arsenalu.

 

REKLAMA
Źródło: Daily Cannon
GabrielStach

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...