Opada powoli bitewny kurz po świetnym dla "Bawarczyków" dwumeczu 1/8 finału Ligi Mistrzów, w którym przypomnijmy Bayern rywalizował o awans z ekipą Arsenalu Londyn.
Tym razem milczenie postanowił przerwać Granit Xhaka. Pomocnik "Kanonierów" doskonale zna Bayern z czasów swoich występów w Borussii Moenchengladbach.
Utalentowany Szwajcar w ostatniej rozmowie z dziennikarzem z przykrością przyznał, że wynik dwumeczu 10:2 w żadnym wypadku nie odzwierciedla tego co miało miejsce na boisku, dlatego też ta klęska tak bardzo go boli.
− Miałem dobre przeczucie przed spotkaniem. Chcieliśmy coś osiągnąć i spełnić swoje marzenie. Zdawaliśmy sobie sprawę, że trudno nam będzie strzelić bramki Bawarczykom, jednak zaczęliśmy mecz bardzo dobrze i moim zdaniem byliśmy lepszą ekipą w pierwszej połowie − powiedział Granit Xhaka.
− Każdy z nas pokazał ogromną pasję, determinację i wolę walki. Graliśmy dla siebie, dając z siebie wszystko, lecz w pewnym momencie otrzymali rzut karny, zaś nas ukarano czerwoną kartką. Kiedy już strzelą, to zawsze będzie trudniej niż wcześniej. Jednakże wynik 5:1 był zbyt surowy − dodał Szwajcar.
− Musimy spróbować zapomnieć o tym, ale kiedy przyjechałem do swojego domu, to wciąż o tym rozmyślałem, co zrobiliśmy dobrze, a co poszło nie tak. Wynik dwumeczu może mówić, że Bayern całkowicie nas zdominował, jednak tak wcale nie było. To właśnie boli najbardziej − kontynuował.
REKLAMA
Podobnie jak kilka dni temu powiedział Arsene Wenger, pomocnik "Kanonierów" zgodził się, że rzut karny miał decydujący wpływ na losy rewanżowego spotkania na Emirates Stadium.
− Bayern miał problemy, aż do momentu rzutu karnego. Wtedy wszystko się zmieniło. Jednakże nie da się wygrać meczu grając tylko 50 minut. Musimy zacząć grać w taki sposób, aby zmusić naszych rywali do gry pod presją, tak jak zrobiliśmy to z Bayernem − zakończył zawodnik Arsenalu.
REKLAMA
Komentarze