Media donoszą w ostatnich godzinach o intensyfikacji rozmów pomiędzy włodarzami Bayernu, a Ralfem Ragnickiem. To właśnie 65-latek ma być głównym faworytem do objęcia posady po Thomasie Tuchelu.
Pomimo tego, wciąż pozostaje wiele znaków zapytania. Przede wszystkim, jak zauważają dziennikarze “Salzburger Nachrichten”, problemem może być chęć Rangnicka do podejmowania w pojedynkę kluczowych decyzji. W tym również transferowych. 65-latek przywykł do tego, kiedy był w Hoffenheim, Salzburgu, czy Lipsku i tego samego ma oczekiwać w Monachium.
W stolicy Bawarii sporo do powiedzenia mają jednak Max Eberl i Christoph Freund, którzy od niedawna wspólnie pracują dla “Die Roten”. Wydaje się bardzo wątpliwe, że sternicy FCB będą w stanie oddać całą władze w kwestiach sportowych Ragnickowi. Porozumienie i jakiś rodzaj kompromisu wciąż jednak nie jest wykluczone.
Jeśli strony finalnie znajdą konsensus, to Bayern będzie musiał zapłacić kilka milionów euro Austriackiemu Związkowi Piłki Nożnej za zwolnienie z obowiązków selekcjonera ich narodowej reprezentacji.
Komentarze