Bayern Monachium wciąż ma szanse na bezpośredni awans do 1/8 Ligi Mistrzów. "Die Roten" muszą jednak przede wszystkim ograć Slovan Bratysława, a następnie liczyć na pozytywne wynik z innych stadionów.
Wprawdzie statystycy wyliczyli, że prawdopodobieństwo na bezpośredni awans Bayernu do najlepszej ósemki LM wynosi niecałe 8 procent, ale monachijczycy zapowiadają walkę od pierwszego gwizdka sędziego.
“Die Roten” zajmują obecnie dopiero 15. miejsce w tabeli Ligi Mistrzów i o ile na krajowym podwórku radzą sobie bez zarzutu, to na europejskich salonach zawodzą. Szczególnie w spotkaniach wyjazdowych, gdzie odnieśli dotkliwe porażki z FC Barceloną (1-4), czy ostatnio w kiepskim stylu ulegli Feyenoordowi Rotterdam (0-3).
- Nie jesteśmy tam, gdzie chcemy być. Musimy pokonać Bratysławę. Na to mamy wpływ i być może możemy też coś zrobić z różnicą bramek. Wtedy zobaczymy, jak poradzą sobie inni - komentował Max Eberl.
Rywal
W środowy wieczór podopieczni Vincenta Kompany’ego zagrają jednak na Allianz Arenie, gdzie w ostatnich latach nie zwykli zawodzić. Dość powiedzieć, że “Die Roten” w fazie grupowej (i ligowej) Ligi Mistrzów nie przegrali już ostatnich 33 meczów. Bayern stanie zatem jutro przed szansą na pobicie wieloletniego rekordu FC Barcelony (lata 2009-2020).
Wydaje się, że trudno o lepszą okazję do ustanowienia rekordu. Przeciwnikiem “Dumy Bawarii” będzie słowacki Slovan Bratysława, który póki co jeszcze nie zdobył punktu w tej kampanii. Co więcej, drużyna prowadzona przez Vladimira Weissa straciła w siedmiu meczach 24 bramki, co jest najgorszym wynikiem w całej stawce.
W 6. kolejce Ligi Mistrzów Slovan uległ na własnym boisku VfB Stuttgart 1-3. Słowacy oczywiście nie mają już jakichkolwiek szans na kontynuowanie swojej europejskiej przygody w tym sezonie.
- To fantastyczne uczucie móc tu siedzieć. To dla nas doświadczenie, zwycięstwo, że możemy grać nawet przeciwko Bayernowi, drużynie z taką historią, która osiągnęła wszystko, co można osiągnąć. Znam Vincenta Kompany’ego, ponieważ Vladimir [syn Weissa] grał z nim w Man City - powiedział szkoleniowec słowackiej drużyny na przedmeczowej konferencji.
REKLAMA
- Bayern był lepszym zespołem przeciwko Feyenoordowi w 7. kolejce i miał mnóstwo szans. Feyenoord miał jednak niesamowitego bramkarza. Porażka tylko sprawia, że Bayern jutro jest groźniejszy - dodał Weiss.
Sytuacja kadrowa
Jeszcze niedawno wydawało się, że sytuacja kadrowa monachijskiego klubu zmierza ku lepszemu. Niestety w Rotterdamie urazu doznał Alphonso Davies, który prawdopodobnie nie będzie mógł grać jeszcze przez kilka tygodni. We Fryburgu boisko musiał przedwcześnie opuścić Leon Goretzka, ale szczęście w nieszczęściu - kontuzja nie okazała się groźna. Niemiecki pomocnik i tak nie mógłby wystąpić jutrzejszego wieczora z uwagi na 3 żółte kartki. Podobnie zresztą jak Sven Ulreich, który otrzymał czerwona kartkę na ławce rezerwowych w Rotterdamie.
W ostatnich dniach monachijczycy zmagali się z kolejnymi urazami swoich zawodników, ale podczas dzisiejszej konferencji prasowej, Vincent Kompany uspakajał.
- Manu trenował indywidualnie, Eric również. Eric miał lekkie problemy zdrowotne, ale nie widzimy większych kłopotów przed jutrzejszym meczem. Eric być może weźmie udział w spotkaniu, natomiast Manu na pewno będzie gotowy i wystąpi od pierwszej minuty.
Lista nieobecnych:
- Alphonso Davies
- Leon Goretzka
- Sven Ulreich
- Hiroki Ito
- Daniel Peretz
Przewidywane składy
Bayern: Neuer - Laimer, Dier, Kim, Guerreiro - Kimmich, Pavlović - Olise, Musiala, Coman - Kane.
Slovan: Takáč - Blackman, Kashia, Wimmer, Zuberu - Bajrić, Savvidis, Tolić - Barseghyan, Strelec, Metsoko.
Historia
To pierwszy pojedynek pomiędzy tymi drużynami. Dla Bayernu jest to pierwszy pojedynek po 37. latach ze słowackimi zespołami. Wcześniej “Die Roten” grali z dwoma słowackimi drużynami – Tatrą Preszów i Dunajską Stredą, wygrywając oba dwumecze.
Komentarze