Choć w ostatnich latach porządek dnia Ottmara Hitzfelda podporządkowany jest pracy w sztabie szwajcarskiej drużyny narodowej, to jednak Generał zawsze znajdzie czas, aby dowiedzieć się co słychać w jego byłej drużynie i podzielić się swoimi przemyśleniami z kibicami.
Tematem numer jeden były niedawno słowa Matthiasa Sammera, który skrytykował skład za brak pasji i zaangażowania, mimo zwycięstwa nad Hannoverem 96. Spotkało się to z ostrą rekacją władz.
"Jeżeli poddajesz drużynę krytyce zbyt często, staje się ona mniej efektywna. Jestem za okazjonalną krytyką, żeby nikt nie dał się ponieść emocjom, ale w tej chwili sytuacja w Bayernie nie wymaga krytyki" - mówił Uli Hoeness w wywiadzie dla Bildu - "Ludzie w Dortmundzie pokładają się ze śmiechu. Można było prawie odnieść wrażenie, że przepraszamy za zwycięstwo 2:0. Muszę to omówić z Sammerem, bo ludzie odbierają to w zły sposób, co nie jest dla nas korzystne. To prawie jakbyśmy przegrali trzy mecze, a dwa kolejne zremisowali".
"Byłem zaskoczony, że Karl-Heinz Rummenigge i Uli Hoeness skrytykowali Matthiasa" - komentuje w rozmowie z dziennikarzem Sky Hitzfeld - "Robienie tego publicznie nie jest dobre, bo Sammer traci przez to autorytet. Jednakże, mogę sobie wyobrazić, że Sammer nie omówił wcześniej tej sprawy z Pepem Guardiolą. Guardiola nie lubi tego, ponieważ bardzo chroni swoich piłkarzy".
"Sammer wsadził kij w gniazdo szerszeni. Rummenigge i Hoeness chcieli pokazać, że zarząd będzie stał w obronie trenera".
Przy okazji Hitzfeld odniósł się też do kontrowersyjnego pomysłu ustawiania w środku pola Philippa Lahma.
"Mogę to sobie wyobrazić jedynie jako tymczasowe rozwiązanie. Pep nie chce zburzyć koncentracji w drużynie i szuka alternatyw w razie wypadku. Martinez ma uraz, Thiago ma uraz, Schweinsteiger nie jest w pełni sił".
"Schweinsteiger jednak zareagował na to niesamowicie. Jest jednym z najlepszych piłkarzy na świcie. W tej chwili Bayern nie dałby sobie rady bez niego".
Komentarze