Choć Ancelotti przebywa w Monachium bardzo krótki okres czasu, to i tak Włoch zdołał już do siebie przekonać wszystkich zawodników Bayernu, którzy uważają go za bardzo miłego człowieka.
Co więcej Włoch cieszy się wielkim szacunkiem w piłkarskim świecie. Każdy z zawodników, który miał okazję pracować z trenerem Bayernu w przeszłości wypowiadał się zawsze w samych superlatywach na temat Ancelottiego.
Przed rokiem Cristiano Ronaldo porównał Ancelottiego do „wielkiego niedźwiedzia, miłego faceta i bardzo wrażliwego człowieka”. W ostatnim wywiadzie 57-latek stwierdził, że skłamałby jeśli zaprzeczyłby tym słowom CR7.
– Taki jest mój charakter. Moim zdaniem rzecz, którą powinno się okazać w relacji jest twój własny charakter. Uważam, iż jestem cichy i spokojny, ponieważ nigdy nie miałem wokół siebie wściekłych ludzi – powiedział Carletto.
– Mój ojciec był spokojny, cichy. Mój pierwszy nauczyciel był spokojny, mój pierwszy menadżer był spokojny. Każdy musi okazać swój charakter. Nie mam pojęcia czy taki sposób bycia odpowiada dla menadżera, lecz muszę to okazywać – kontynuował.
– Chcę być szczery z zawodnikami, chcę być szczery z klubem. Czasem kopnę w kanapę, kiedy jestem naprawdę zły, jednak preferuje pozostać spokojny. Wolę nie rozmawiać z piłkarzami, kiedy jestem wściekły. Wolę to zrobić dzień później, gdy już wszyscy jesteśmy spokojni – dodał Ancelotti.
Ancelotti stwierdził również, iż nie wie dlaczego w niektórych sytuacjach podczas udzielania wywiadów podnosi swoją brew. Jak sam przyznał jego wyrazy twarzy zaskakują nawet jego samego.
– Nie jestem w stanie kontrolować swojej brwi. Czasem oglądając wywiad z moim udziałem jestem naprawdę zaskoczony, kiedy moja brew porusza się wbrew mojej woli. Jednak nie ma żadnego powodu czy wypadku, który byłby tego przyczyną – zakończył.
Źródło: Goal.com
Komentarze