Wiele tygodni temu, Bayern Monachium oficjalnie potwierdził, że nowym zawodnikiem FCB w sezonie 2021/22 zostanie utalentowany Dayot Upamecano.
Jak już doskonale wiemy, monachijczycy zapłacili za Francuza 42,5 mln € (klauzula odejścia). Mimo wszystko po jakimś czasie na jaw wyszło, że umowa defensora z RB Lipsk obowiązuje do 15 lipca, co wynika z zapisu zawartego w kontrakcie z Lipskiem, który chciał się zabezpieczyć na wypadek przedłużenia rozgrywek z powodu pandemii.
Kiedy zimą mistrzowie Niemiec aktywowali klauzulę odejścia w kontrakcie Upamecano, wspomniany wyżej zapis nie został zmieniony, jako że zachodziło prawdopodobieństwo, że Dayot uda się na EURO, co i tak oznaczałoby jego późniejsze przybycie na Saebener Strasse.
Koniec końców 22-latek nie otrzymał powołania. W takim wypadku stoper zgodnie z umową, musiałby jutro rozpocząć treningi z RBL, po czym dopiero 10 dni później dołączyłby do Juliana Nagelsmanna w Monachium, chyba że Bayern zapłaciłby połowę jego pensji ekipie „Byków”.
Bayern dogadał się z Lipskiem
W ostatnich dniach pojawiło się sporo informacji, że monachijczycy nie widzą potrzeby, aby płacić zaległą pensję, dlatego też Dayot miał pierwotnie rozpocząć treningi w Lipsku.
Jak jednak donosi Christian Falk i dziennik „Bild”, mistrzowie Niemiec ostatecznie dogadali się z RBL. Kwota 200 tysięcy została rozdzielona na oba kluby, wskutek czego umowa została przedwcześnie rozwiązana i Upamecano bez przeszkód może rozpocząć pracę w Monachium.
Francuz nie musi się zatem stawiać w swoim byłym klubie na treningach, lecz bez przeszkód może przyjechać do stolicy Bawarii, gdzie już jutro zaplanowano testy wytrzymałościowe i badania, które odbędą się jeszcze we wtorek.
Komentarze