Powiedzieć, że początku Bryana Zaragozy w Bayernie nie należą do najłatwiejszych, to eufemizm. Hiszpan ma do tej pory na swoim koncie niewiele ponad 40 rozegranych minut, a w ostatnim spotkaniu w Darmstadt nie znalazł się nawet w meczowej kadrze.
Bryan Zaragoza, w związku z plagą kontuzji w obozie “Die Roten”, został sprowadzony do Monachium szybciej niż pierwotnie zakładano. 22-letni skrzydłowy miał przecież początkowo trafić do stolicy Bawarii po zakończeniu bieżącego sezonu.
Jak się okazuje, Zaragoza był przede wszystkim wyborem Christopha Freunda. Austriak miał być na tyle przekonany do transferu byłego zawodnika Granady, że zdanie działu skautingu nie było zbytnio brane pod uwagę. Zaufano opinii 46-latka, który w Bayernie pracuje od lata ubiegłego roku.
Niewiele póki co wskazuje, że sytuacja Hiszpana szybko ulegnie zmianie. Do składu Bayernu wracają bowiem tacy zawodnicy jak Kingsley Coman, czy Serge Gnabry. Sprawy nie ułatwiają z pewnością również relacje, a właściwie ich brak, z obecnym szkoleniowcem FCB. Jak bowiem donoszą hiszpańskie media, Zaragoza do tej pory nie odbył nawet rozmowy z Thomasem Tuchelem, który wcale nie był zwolennikiem jego transferu.
Włodarze Bayernu nie tracą jednak nadziei i wierzą, że wraz z przyjściem nowego trenera, wszyscy zobaczą w Zaragozie zawodnika, który tak zaimponował Freundowi.
Komentarze