Niestety los w ostatnich dwóch dniach nie uśmiechał się do Bayernu Monachium... Podczas towarzyskiego turnieju Audi Cup w Monachium urazów doznało dwóch kluczowych piłkarzy FCB...
W pierwszym meczu (wygranym przez Bayern 6:1) przeciwko Fenerbahce boisko przedwcześnie zmuszony był opuścić Serge Gnabry, zaś wczoraj w starciu z Tottenhamem podobny los spotkał drugiego skrzydłowego bawarskiego klubu – Kingsley’a Comana…
Francuski pomocnik zameldował się na murawie boiska w Monachium w 71. minucie, ale raptem pięć minut później został zmieniony, ponieważ wskutek pojedynku z Juanem Foythem nie mógł kontynuować już gry.
Choć uraz wydawał się na pierwszy rzut oka bardzo poważny, to po meczu w rozmowie z dziennikarzami trener Niko Kovac uspokoił, że nie wygląda to aż tak źle.
‒ Został uderzony w kolano lub łydkę, to bolesne. To może zaboleć, kiedy leżąc na murawie przyjmujesz nagle cały ciężar ciała swojego przeciwnika. Moim zdaniem nie wygląda to jednak tak źle i myślę, że w przeciągu kilku dni znowu będzie mógł grać – skomentował Kovac.
Jak poinformował niemiecki dziennik „Bild” Kingsley Coman opuścił stadion z obandażowanym kolanem. Dostrzeżono sporych rozmiarów siniaka, zaś jeszcze dziś Francuz ma przejść resztę niezbędnych badań. Występ skrzydłowego w sobotę jest raczej mało możliwy.
Aktualizacja 15:10
Kingsley Coman jest już po badaniach. Na całe szczęście jak się dowiadujemy w oficjalnym oświadczeniu zamieszczonym na "FCB.de" uraz Francuza okazał się niegroźny. Skrzydłowy nabawił się tylko sporych rozmiarów sinika na kolanie i jutro powinien wznowić treningi!
Komentarze