Na przestrzeni kilku ostatnich tygodni, a nawet miesięcy, w mediach co rusz można było przeczytać, że Matthijs de Ligt może latem opuścić stolicę Bawarii.
Plotki miały przede wszystkim związek z nieciekawą sytuacją holenderskiego defensora, który był często pomijany przez trenera Thomasa Tuchela i zazwyczaj pełnił rolę rezerwowego.
Niemniej jednak w ostatnich tygodniach Matthijs de Ligt znów „wrócił do łask” i obecnie pełni rolę kluczowego obrońcy w układance Thomasa Tuchela. Co do jego możliwego odejścia, o którym przecież było głośno jeszcze kilka tygodni temu, Holender przyznał wczoraj po sparingu z Niemcami, że nigdzie się nie wybiera.
− Tak, nie myślę o transferze i mogę to absolutnie wykluczyć. Jestem zawodnikiem Bayernu Monachium i cieszę się, że tu jestem. Gram, fani dają mi dużo miłości. Dlatego transfer nie jest dla mnie problemem – powiedział de Ligt.
Matthijs rozumie również doskonale sytuację swoich kolegów, którzy podobnie jak jeszcze niedawno on, muszą obecnie radzić sobie z rolą rezerwowych w zespole FCB.
− Nie jest łatwo, gdy jesteś poza XI, a tego właśnie doświadczają Upamecano i Minjae – podsumował Matthijs de Ligt.
REKLAMA
Komentarze