Od początku sezonu 2023/24 Thomas Tuchel stawia na duet środkowych obrońców składający się z Kim Min-jae oraz Dayota Upamecano.
Ma to oczywiście związek z faktem, że Matthijs de Ligt ma za sobą kontuzję, która dokuczała mu przez dłuższy czas w trakcie letnich przygotowań. Dlatego też Holender jest stopniowo wprowadzany do gry przez Thomasa Tuchela.
Wczorajszego wieczoru z kolei defensor miał okazję rozegrać pełne spotkanie przeciwko Irlandii – było to jego pierwsze pełne 90 minut od maja. Stoper nie ukrywa, iż jest bardzo szczęśliwy z tego powodu. Co do obecnego składu środkowych obrońców – 24-latek podkreślił, że całą trójkę można nazwać „potworami” w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
− Ostatnie dziewięćdziesiąt minut rozegrałem pod koniec maja. Miałem ostatnio kontuzję łydki. Następnie trzeba uważać, aby nie doznać kontuzji ponownie, a potem trzeba trochę odpocząć. Zbliża się wiele ważnych meczów w Bayernie. Dlatego cieszę się, że mogę wejść w ten okres z 90 minutami w nogach – powiedział De Ligt.
− Wszyscy trzej jesteśmy potworami. Kim był najlepszym obrońcą w Serie A w zeszłym sezonie, Upamecano gra w reprezentacji Francji, a ja grałem wszystko w zeszłym sezonie i miałem dobry rok w Oranje. Jest duża konkurencja, a to jest tylko szczyt – dodał.
− Miałem deficyt kondycji. Ze względu na moje - mogę tak powiedzieć - silne ciało, potrzebuję rytmu meczowego, aby się rozkręcić. Następny okres będzie interesujący i zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby być w jak najlepszej formie! – podsumował Matthijs de Ligt.
REKLAMA
Jako że holenderska reprezentacja narodowa zakończyła swoje zgrupowanie wczorajszego późnego wieczoru, jutro Matthijs de Ligt powinien wznowić treningi z pierwszym zespołem rekordowego mistrza Niemiec.
Komentarze